Wrocławianie zakończyli rozgrywki na 7. miejscu, bowiem sezon przedwcześnie zakończono 17 marca ze względu na pandemię koronawirusa. – Klub postanowił rozwiązać ze mną umowę w trybie natychmiastowym i nie dyskutował ze mną o przyszłości – mówił lider WKS-u w programie „Poranek z Polsatem Sport”. Na te słowa klub zareagował specjalnym oświadczeniem, podkreślając, że kontrakt mógł być rozwiązany wcześniej.
„Doceniamy wkład zawodnika w wyniki”
– Zapisy kontraktu (...) zezwalały klubowi na rozwiązanie umowy już 7 marca, czyli po wyjazdowym meczu z Treflem Sopot. Rozumiejąc sytuację wywołaną ogólnoświatową pandemią i doceniając zaangażowanie Kamila Łączyńskiego w wyniki drużyny Śląska, zdecydowaliśmy się na zakończenie współpracy (jednorocznego kontraktu) w dniu zakończenia sezonu, czyli dopiero 17 marca – czytamy w klubowym oświadczeniu.
– Z całą mocą pragniemy zaznaczyć, że doceniamy wkład pana Kamila Łączyńskiego w wyniki klubu w sezonie 2019/2020 i jesteśmy wdzięczni za to, w jaki sposób przyczynił się do budowania marką jaką jest Śląsk Wrocław – dodali włodarze klubu.
W minionym sezonie Kamil Łączyński wystąpił we wszystkich 22 meczach Śląska, za każdym razem rozpoczynając w pierwszej piątce. Średnio zdobywał 10,3 punktu i notował 6,4 asysty na mecz.