www.wroclaw.pl: Sytuacja na Ukrainie jest coraz trudniejsza. W wielu miastach protesty przekształciły się w regularne bitwy z siłami specjalnymi. Są zabici i ranni. Także w naszym partnerskim Lwowie trwają walki. Podobno jest ponad dwudziestu rannych. Jak Pan ocenia to, co tam się dzieje?Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia: – Na Ukrainie napięcie polityczne sięgnęło absolutnego zenitu. Rozbieżność zdań zwolenników integracji europejskiej i demokracji w stylu zachodnim oraz tych, którzy wolą zbliżenie z Rosją i chcą ustroju wzorowanego na tym kraju, jest tak duża, że rozmowy zastąpiono przemocą. To straszne, obserwować, jak nasz ważny sąsiad podąża w stronę przepaści.Czy możemy w czymś pomóc Ukraińcom? – Jestem w stałym kontakcie z merem Lwowa Andrejem Sadowym. Oni potrzebują teraz dwóch rzeczy: pomocy medycznej i słów wsparcia. To mnie absolutnie nie dziwi. Sami wciąż pamiętamy, jak czuliśmy się w latach osiemdziesiątych.Co powiedział Pan merowi?– Żeby trzymali się mocno i pamiętali, że prawdziwie demokratyczne przemiany i zbliżenie z Unią Europejską są warte poświęceń, bo to zapewni lepszą przyszłość Ukraińcom. Uśmiechnął się i powiedział, że właśnie przykład Polski daje im silną motywację i nadzieję.Czy pomożemy jakoś materialnie?– Tak. Z inicjatywy mojej oraz członków rady Kolegium Europy Wschodniej organizowana będzie pomoc dla Ukrainy. Już wkrótce poinformujemy wrocławian o szczegółach.
Dziękujemy za rozmowę