Nową formę spłaty zadłużenia wobec miasta przygotował Departament Nieruchomości Urzędu Miasta. Dłużnicy zaległe pieniądze będą mogli odpracować.
Program spłaty zadłużenia w zamian za pracę przewiduje wynagrodzenie w wysokości 10 zł za godzinę. Dłużnicy będą kierowani do prostych prac wykonywanych na rzecz jednostek miejskich lub placówek kulturalnych. Do tej pory zapotrzebowanie na tego typu pracowników zgłosiło Muzeum Miejskie, Biuro Wystaw Artystycznych i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Zadłużeni wrocławianie będą zatrudniani przy takich pracach jak drobne remonty, konserwacja, archiwizacja i oczywiście przy pracach porządkowych.
Centrum logistyczne programu zlokalizowane będzie w Zarządzie Zasobu Komunalnego. Tam też zgłaszać się będą mogli wszyscy chętni do pracy, którzy będą kierowani w miejsca wymagające wykonania określonych prac. Rzeczywisty czas pracy będzie poświadczony przez kierownika jednostki na rzecz której wykonana została robota.
W programie możliwa jest też forma odpracowania długu przez osoby trzecie, wskazane przez dłużnika. To jest propozycja skierowana głównie do osób starszych i niepełnosprawnych, które same już nie mogą pracować, ale mogą zachęcić do tego kogoś ze swojej rodziny.
Lech Filipiak, dyrektor Departamentu Nieruchomości UM poinformował nas, że przygotowując pogram możliwości spłaty zadłużenia poprzez pracę na rzecz miasta wzorował się na przykładach Wałbrzycha, Czeladzi i Gdańska. W tym ostatnim mieście dzięki podobnej inicjatywie zadłużenie spadło o około milion złotych.
Czy tak będzie we Wrocławiu? Obecnie zadłużenie z tytułu czynszu przekracza we Wrocławiu 100 mln zł i każdego roku wzrasta o około 8 proc. Na taką kwotę składa się dług około 12 tys. rodzin. Niektórzy zalegają ze spłatą 800 zł. Rekordzista, rodzina wielodzietna, winna jest miastu ponad 100 tys. zł.
Nie wszyscy dłużnicy pragną oddać miastu pieniądze. Z prowadzonego od 2011 roku programu zwanym 70/30, w którym przy spłacie 30 proc. długu miasto umarzało resztę skorzystało niewiele chętnych. Deklaracje złożyło około 600 rodzin, ale warunki formalne spełniło tylko 170, czyli około 1,5 proc. wszystkich zadłużonych.
per
