Tides From Nebula jak to czasem skandują kibice piłkarscy – zagra „u siebie”
To właśnie w Firleju odnieśli swój pierwszy znaczący sukces. W 2009 roku wygrali konkurs dla młodych zespołów, zorganizowany w ramach pierwszej odsłony Assymetry Festival. W tamtym momencie istnieli dopiero od roku i nie mieli jeszcze na koncie żadnej płyty. Ich debiut pt. „Aura” ukazał się dopiero dwa miesiące później – w maju 2009 roku. Materiał stał się objawieniem na polskiej – wtedy wciąż jeszcze nieco ubogiej – postrockowej scenie i niemal natychmiast wywindował Tides From Nebula do pozycji największej nadziei polskiego rocka w ogóle. Muzycy zaczęli koncertować z największymi w swojej niszy – jak Caspian czy God Is An Astronaut (którzy notabene za niecały miesiąc również pojawią się w Firleju). Drugi album zespołu pt. „Eartshine”, co ciekawe, wyprodukowany przez samego Zbigniewa Preisnera, zyskał jeszcze większą przychylność krytyków i publiczności. Ostatnia jak dotąd płyta Tides From Nebula to „Eternal Movement”. Równie dobra, choć nieco mniej melancholijna i trochę bardziej dynamiczna niż dwie poprzednie.
O Obscure Sphinx zrobiło się głośno, gdy jesienią zeszłego roku zespół wraz z grupą Thaw otwierał koncerty Behemotha
Ci muzycy wcale nie są jednak debiutantami. Istnieją już od 2006 roku, ich pierwsza płyta pt. „Anaesthetic Inhalation Ritual” ukazała się pięć lat później i wcale n ie przeszła bez echa. Muzyka, którą gra Obscure Sphinx została dość zgodnie zaklasyfikowana przez krytyków jako postmetal. Najnowsze dzieło kapeli, album „Void Mother”, wyszedł jesienią zeszłego roku i nie dostał chyba ani jednej złej recenzji. Znamienny jest tu choćby tekst pochodzący z pisma „Musick Magazine” – autor entuzjastycznej recenzji Sławek Łużny pisze m.in., że „»Void Mother«” – obok »Vertikal« Cult Of Luna – to najlepsze, co przydarzyło się w 2013 roku postmetalowi”. I trudno się z nim nie zgodzić. Zespół na żywo wypada doskonale, a dziewczyna za mikrofonem, niejaka Wielebna, robi na widzach i słuchaczach piorunujące wrażenie nie tylko dzięki swoim umiejętnościom wokalnym, ale i z powodu niesamowitej scenicznej charyzmy.
Otwierająca imprezę grupa Besides to postrockowcy, którzy zadebiutowali właśnie płytą „We Were So Wrong”. Pisze się o nich dobrze, więc do klubu na pewno nie można się spóźnić. A zatem: piątek, punkt 19, Firlej, Grabiszyńska. Mocne wrażenia gwarantowane.
Przemek Jurek
Bilety: 35 zł – przedsprzedaż, 40 zł – w dniu koncertu na bramce.