… (historyk) powinien się zdystansować od swego przedmiotu badań. Nie wolno być za blisko, zbyt zaangażowanym emocjonalnie. Dlatego będę patrzył na Wrocław z pewnej wysokości... – Norman Davies.
W XX wieku Wrocław przeżył najgorszą ze swoich tragedii.
Kiedy armia sowiecka zbliżyła się do Breslau, w połowie stycznia 1945 roku, gauleiter Karl Hanke ogłosił miasto twierdzą, która miała być trzymana “do ostatniego żołnierza”. Dał rozkaz, aby w ciągu jednej doby wypędzić całą ludność cywilną - kilka tysięcy osób. Ta masa cywilów wyszła na mróz (-20 stopni), tysiące zginęło w śniegach.
Aby dostarczyć obrońcom amunicję, jedzenie itd. gauleiter Hanke zdemolował śródmieście miasta, gdzie umieszczone było wojskowe lotnisko. Jeden dzień przed końcem sam Hanke wziął ostatni samolot z tego lotniska i zniknął (jego los jest nieznany).
Oblężenie Breslau trwało prawie 4 miesiące. Miasto padło na początku maja, wtedy kiedy fuhrer Adolf Hitler już nie żył, i kiedy Berlin już był całkowicie w rękach sowieckich.
Wtedy dopiero zaczęło się wyzwolenie - czyli palenie, zniszczenie, zgwałcenie ludności. Wojsko sowieckie nie szanowało nikogo. Wiemy, że wiele budynków, które stały jeszcze 7, 8, czy 9 maja - później zostało kompletnie zniszczonych.
9 maja przyszli pierwsi Polacy - między nimi pierwszy prezydent miasta - Bolesław Drobner, człowiek, który tylko parę lat wcześniej sam siedział w gułagu, jako jeniec sowiecki. Nikt nie wiedział jeszcze jaka będzie przyszłość tego miasta. Komendant sowiecki uznał i prezydenta Drobnera i prezydenta niemieckiego wybranego przez ludność niemiecką. Ten okres niepewności potrwał aż od konferencji w Poczdamie. Rozwiązała ona ostatecznie los miasta Breslau, który potem miał się zmienić na Wrocław.
Norman Davies