Wrocławska strefa kibica, która może pomieścić ok. 5 tys. fanów, przez całą niedzielę pękała w szwach. Nic w tym dziwnego skoro w tym dniu swój ostatni mecz we Wrocławiu rozgrywała reprezentacja Polski. Kibice szczelnie wypełnili nie tylko wyznaczony płotkami obszar strefy, ale także okoliczne skwery i chodniki.
Wszyscy głośno dopingowali Polaków podczas ich meczu z Argentyną, a po zakończeniu spotkania przeżyli miłą niespodziankę, gdy siatkarze w towarzystwie trenerów weszli na scenę, na której zawieszony jest olbrzymi telebim. Reprezentantów Polski powitali prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, prezes PZPS Mirosław Przedpełski oraz głośne „Polska, biało-czerwoni!” skandowane przez kibiców.
– Bardzo dziękujemy za wsparcie i doping, których w trakcie spotkań tak bardzo potrzebujemy. Wrocław był dla nas szczęśliwy, ale teraz przenosimy się do Łodzi i zrobimy wszystko, by grać jak najdłużej i zajść w tym turnieju jak najdalej – powiedział kapitan reprezentacji Polski Michał Winiarski.
– Trzymajcie za nas kciuki, a my postaramy się zrobić co w naszej mocy – dodał Karol Kłos.
Po kilkunastu minutach siatkarze zeszli ze sceny żegnani brawami i okrzykami „Dziękujemy!”, wsiedli do autokaru i odjechali do hotelu. Już w środę zaczynają bowiem rywalizację w drugiej fazie mistrzostw świata, a swoje mecze będą rozgrywali w Łodzi.
Był to też ostatni dzień funkcjonowania we Wrocławiu strefy kibica. Nie oznacza to jednak, że mistrzostwa w stolicy Dolnego Śląska dobiegły już końca. Już w środę, 10 września, w Hali Stulecia rozegrane zostaną pierwsze spotkania II fazy mistrzostw, która potrwa do niedzieli, 14 września. We Wrocławiu będzie można zobaczyć w sumie osiem spotkań.
mic