W historii mistrzostw świata Polska zmierzyła się z Niemcami sześć razy, a biało-czerwoni wygrali trzy ostatnie mecze. Na tegorocznym turnieju podopieczni trenera Vitala Heynena radzą sobie nadspodziewanie dobrze i po raz pierwszy od 40. lat awansowali do czołowej czwórki mistrzostw. W sobotę musieli jednak uznać wyższość drużyny prowadzonej przez Stephane'a Antigę.
Zacięta walka od pierwszego seta
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli Niemcy, którzy po asie serwisowym Gyorgya Grozera schodzili na pierwszą przerwę techniczna prowadząc 8:4. Polacy poprawili przyjęcie i po skutecznym ataku Mateusza Miki doprowadzili do remisu (10:10). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt i dopiero po błędzie Markusa Bohme, który posłał piłkę w aut, Polacy stanęli przed szansą na wygranie seta (24:23). Denys Kaliberda uratował swój zespół, ale chwile później Niemcy nie mieli już tyle szczęścia. Michał Kubiak wygrał na siatce pojedynek z Lukasem Kampą i biało-czerwoni zwyciężyli 26:24.
Początkowo druga partia przebiegała pod dyktando podopiecznych trenera Stephana Antigi. Znakomicie w ataku radzili sobie Michał Winiarski i Mariusz Wlazły, a na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili prowadząc 16:10. Niemcy nie zamierzali jednak składać broni i najpierw udało im się zmniejszyć straty do zaledwie dwóch punktów (18:20), a chwilę później Grozer zaserwował asa i był remis 21:21. W końcówce biało-czerwoni obronili trzy piłki setowe, a po chwili cieszyli się z wygranej w drugiej partii (28:26).
Trzeciego seta ponownie lepiej rozpoczęli Polacy. Choć prowadzili 10:5, to jednak znakomita zagrywka i skuteczna gra blokiem sprawiła, że Niemcy najpierw wyrównali (11:11), a później wyszli na dwupunktowe prowadzenie po ataku Kaliberdy (19:17). W zaciętej końcówce biało-czerwoni odrobili straty, ale dwa skuteczne zbicia Kaliberdy dały Niemcom zwycięstwo w trzeciej partii (25:23).
Wielkie emocje w końcówce
Emocji nie brakowało także w czwartym secie. Od samego początku na boisku trwała zacięta walka i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. Dopiero w końcówce po ataku środkiem Piotra Nowakowskiego biało-czerwoni odskoczyli na dwa punkty (20:18) i tego prowadzenia już nie oddali wygrywając partię 25:21, a cały mecz 3:1.
W finale Polacy zmierzą się z Brazylią, która w pierwszym sobotnim spotkaniu pokonała Francję 3:2. Mecz o złoto rozpocznie się w niedzielę o godz. 20.25 w Katowicach, ale wcześniej bo już o 16:40 Niemcy zmierzą się z Francją w spotkaniu o 3. miejsce.
Polska – Niemcy 3:1 (26:24, 28:26, 23:25, 25:21).
mic
