wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Pilczyce, czyli mysi gród (część I)

Wrocławskie Pilczyce, w XIII wieku znane pod nazwą Pilzec, prawdopodobnie zawdzięczają swoją nazwę małym, myszowatym gryzoniom – plichom. W przeciwieństwie do swych sióstr po zębach, nie zjadły żadnego króla, bo go tam nie było. Mogły najwyżej pustoszyć biskupie włości.

 

Te tereny należały w odległej przeszłości do kościoła. Biskup Tomasz II, gdy dopadła go pętla zadłużeń, której przyczyny historycy nie odnotowali, a my współcześnie możemy się jedynie domyślać, sprzedał wieś. Miała ona potem zostać ulokowana na prawie niemieckim, co stało się w 1353 r. Siedem lat później folwark o powierzchni ponad 12 łanów przeszedł jako lenno biskupie w posiadanie wrocławskich joannitów. Żyzne pola, wspaniałe krajobrazy, bliskość wielkiego miasta i pracowici gospodarze – to zalety tego miejsca. Kilkaset lat później, w 1795 r., wieś Pilczyce miała 206 mieszkańców, stały tu: dwór, folwark, karczma, szkoła, młyn wodny i 43 domy. Potem miejscowi postawili na produkcję cegieł. Śladem tego są uwielbiane przez wrocławian glinianki – miejsce letnich kąpieli, wypoczynku, uprawiania sportów wodnych.Jednak nie glinianki są dziś sercem sportu Wrocławia. To przecież na Pilczycach stanął imponujący, choć wszak kontrowersyjny, piłkarski stadion, którym tak chlubiliśmy się w czasie Euro 2012. Spacer po pilczyckich zakamarkach to przyjemność, podczas ktorej znaleźć można historię odległą, parę refleksji na temat robotniczych wątków, nieco literatury i kilka przemyśleń dotyczących systemów edukacji dziś i w przeszłości. No i sportu przede wszystkim.

 

Cały Wrocław chce zwiedzić stadion

Można sobie do woli narzekać i krytykować, że po co nam ten stadion, że tyle pieniędzy, a teraz nic, ale trudno nie przyznać, że jest w nim jednak coś imponującego. Poruszające jest to, że gdyby ktoś pokazywał nam fotografie wyrwane z przyszłości dzięki magicznym zagięciom czasoprzestrzeni, nie pęklibyśmy z dumy tylko dlatego, że nikt by nie uwierzył, że w tym szemranym, dzikim zakątku miasta może powstać ten kosmiczny gmach. Odłóżmy więc malkontenckie gadki i cieszmy się potęgą Wrocławia, który w kilka lat zdołał zrobić niewyobrażalny skok do przyszłości.

fot. stadionwroclaw.pl

Kto jeszcze nie był choćby w pobliżu, koniecznie powinien się zmobilizować! W sezonie zimowym pretekstem do znalezienia się koło stadionu może być chętka na pośmiganie na łyżwach po lodowej tafli (lodowisko działa codziennie aż do marca, w godzinach 16.00-22.00, w weekendy ślizgawka otwierana jest od rana, bilet kosztuje 8-9 zł). Jeśli również zaplanujemy zwiedzanie stadionu jako dodatkową atakcję towarzyszącą lodowej rekreacji, musimy od niego zacząć – wycieczki po piłkarskim obiekcie odbywać można od 9.00 do 15.00, od poniedzialku do czwartku, w weekendy od 11.00 do 15.00. Bilety to koszt do 12 zł. Warto tylko pamiętać, że nasze psy, koty i chomiki, nawet schowane dyskretnie za pazuchą, nie mają prawa uczestniczyć w takiej wyprawie. Zresztą wszystkie informacje znaleźć można na stadionowej stronie.

 

Von Woyrsch, czyli pan od Hutniczej

Gdy ruszyć na ambitną wyprawę po obwodzie całej czaszy wrocławskiego stadionu – a oczy zwiedzającego nie będą zwrócone wyłącznie ku miejscom, którymi wchodzą i wychodzą rozentuzjazmowani kibice, sportowi komentatorzy, wjeżdżają piłkarskie sławy lub (w „czasach bezmeczowych” – inne gwiazdy) – wzrok spacerowicza z pewnością przyciągnie odległy pilczycki krajobraz ze specyficzną wieżyczką pałacu. Góruje ona nad sąsiadującymi budynkami. Przez lokalsów obiekt zwany jest zamkiem Hermenegildy kompletnie nietrafnie, być może w nawiązaniu do peerelowskich drobnych filmowych fantazy typu „Wakacje z duchami”. Pałac przy ulicy Dworskiej 8 to miejsce przepiękne.

 

Majątek von Woyrsch, dziś ośrodek szkolno-wychowawczy dla dzieci z upośledzeniem słuchu

Pilczycki pałac to spadek po rodzie von Woyrschów, którą to rodzinę prawdopodobnie wygnała stąd dopiero zawierucha wojenna. Majątek rodowy von Woyrschów zataczał rejony Pilczyc i Maślic. Głową rodziny na początku XIX wieku był feldmarszalek pruski Remus von Woyrsch, żyjący w latach 1847-1920. Tutaj się urodził i wychował oraz zamieszkał po przejściu w stan spoczynku po służbie wojskowej. I to w uznaniu jego zasług miejscowi postanowili przed wojną 1939 r. jego nazwiskiem uczcić dzisiejszą ulicę Hutniczą.Serce włości von Woyrschów to dziś ośrodek dla dzieci z upośledzeniem słuchu. Szkoda, że nie można tu wejść ot tak, po prostu. Aby zwiedzić fantastyczną ścieżkę przyrodniczą, z aleją lipową, urządzoną jeszcze w latach 30., trzeba poprosić o specjalne pozwolenie dyrekcję ośrodka. Nie ma się co zżymać – kompleks z zabytkowym obiektem skupia wiele filii placówki, a że dzieci są tam najważniejsze, nie dziwota, że nie każdemu wolno plątać się po okolicy. To przede wszystkim miejsce nauki i zabawy dzieci i młodzieży niesłyszącej lub niedosłyszącej – przedszkole, podstawówka, gimnazjum, liceum, szkoła zawodowa kształcąca stolarzy, krawców, introligatorów, fryzjerów, kucharzy, florystów. Ale również ośrodek wczesnego diagnozowania słuchu i wspomagania leczenia oraz także internat dla uczniów ze wszystkich etapów edukacji. Tu dzieciaki dostają nie tylko szanse uczenia się, ale również uczestniczenia w zajęciach teatralnych, plastycznych, technicznych, komputerowych, muzyczno-tanecznych, kulinarnych, sportowych i filmowych. I choć ośrodek świętował niedawno jublieusz 65-lecia, to oczywiste jest, że nigdy dotąd nie miał tak wspaniałych warunków do zaoferowania niesłyszącym dzieciakom.

Swoją drogą, miejsce powstało w 1610 r., dzięki pierwszemu prężnemu budowniczemu majątku, Adamowi Hainiwaldowi von Eckersdorf. W latach 1900-1905 przeszło gruntowny refresz, przybierając stylistykę secesyjną z elementami historycznymi. Dzieła zmian dokonały w latach 60. zeszłego wieku władze komunistyczne, likwidując otaczający pałac folwark. Zobaczcie choć zza płota, co tam jest, i wbijcie się w serce Pilczyc, zmierzając w stronę wspomnianej już, z powodu dawnego patrona, ulicy Hutniczej.

 

Ulica Hutnicza, dawniej Pflaumenweg (aleja Śliwowa), potem von Woyrsch Alee

 

Cdn.

Tekst i fot. Barbara Chabior

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl