Najnowsza płyta zespołu Illusion – pierwsza studyjna od 1998 roku – wyszła kilka dni temu. A już w najbliższą niedzielę (30 marca) kapela zagra w klubie Eter. Płyta jest bardzo dobra. Na koncertach muzycy Illusion nigdy się nie oszczędzali. A zatem – będzie ogień!
Warto jednak przypomnieć historię tej formacji, bo Illusion, a właściwie lider tego zespołu, Tomasz „Lipa” Lipnicki ma bardzo ciekawe CV. Swoją muzyczną karierę zaczynał w drugiej połowie lat osiemdziesiątych w rockowym She. Zaśpiewał na obu płytach tego zespołu: „Miejsce, którego wszyscy szukamy” (1989 r.) oraz „Big City Lights” (1991 r.). Kapela miała duży potencjał, ale nie odniosła wielkiego sukcesu – może dlatego, że jej twórczości brakowało jakiegoś indywidualnego rysu, łatwo natomiast można było w niej usłyszeć inspiracje dokonaniami obłędnie wtedy popularnego U2. Na początku następnej dekady She przestało istnieć, a Lipnicki przez chwilę współpracował – uwaga! – z Grzegorzem Skawińskim, wokalistą Kombi, który właśnie pożegnał się ze Sławomirem Łosowskim i wraz z Waldemarem Tkaczykiem postanowił grać ciężkiego rocka. W kapeli Skawalker Lipnicki nie zagrzał jednak miejsca na długo, Skawiński postanowił jednak śpiewać w niej sam, a po kilku latach robiła to już za niego Agnieszka Chylińska. Tomasz Lipnicki natomiast w roku 1992 zadebiutował jako wokalista i lider nowego zespołu – Illusion. I dopiero od tego momentu zaczął odczuwalnie wpływać na historię polskiego rocka.
Debiutancki album Illusion ukazał się w 1993 roku. Następne wychodziły regularnie aż do wspomnianego 1998 roku, kiedy to pod zwodniczym tytułem „6” ukazał się piąty album nagrany w przez Illusion w studiu (dwa lata wcześniej wyszła płyta koncertowa „Illusion 4 – Bolilol Tour”). Muzyka „Lipy” i jego teksty doskonale trafiły w swój czas – pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych to był niemal absolutny prymat grunge'u, a Illusion wyraźnie w swojej twórczości nawiązywał do brzmień z Seattle. Było to do tego stopnia ewidentne, że Big Cyc bezlitośnie zakpił z „Lipy” i jego kolegów w swojej piosence pod wszystko mówiącym (przynajmniej wtedy) tytułem „Kraciaste koszule”. Illusion raczej się tą krytyką nie przejął – kolejne nagrania sprzedawały się nieźle, a kapela przez kilka lat miała wielki potencjał rynkowy. Aż do roku 1999, kiedy przestała istnieć.
Lipnicki szybko założył nowy band – istniejący do dziś Lipali. Przez nieco ponad rok – w latach 2003-2004 – był także członkiem Acid Drinkers. W roku 2008 Illusion w starym składzie wystąpił we Wrocławiu. Był to ledwie przedsmak prawdziwej reaktywacji, do której doszło dopiero trzy lata później. Muzycy najpierw nagrali dwie piosenki, które ukazały się na kompilacyjnej płycie z przebojami, potem zaczęli grać duże koncerty w dużych miastach, aż wreszcie nagrali „Opowieści”. I z tymi właśnie „Opowieściami” przyjadą do Wrocławia. Niektórzy piszą, że to najdojrzalsza płyta w ich dorobku . Warto przekonać się o tym osobiście. Starych kawałków też na pewno nie zabraknie. Koncertu Illusion bez „Noża” z pewnością wyobrazić sobie nie można.
Przemek Jurek
Illusion w Eterze, 30 marca, godz. 20. Bilety: 49 zł – pierwsze 300 szt., 55 zł – przedsprzedaż, 60 zł – w dniu koncertu, miejsca siedzące (balkon) – 70 zł.
