Jan Peszek czytał fragmenty „Kveldsmat” Petra Sabacha siedząc w łódce unoszącej się na wodzie jednego z basenów we Wrocławskim Centrum SPA przy pl. Teatralnych. Prof. Jan Miodek „Wściekliznę” Borislava Pekića odczytywał w legendarnym Barze Miś, pisarka Olga Tokarczuk zaprosiła słuchaczy na salę kinową do Kina Nowe Horyzonty, gdzie w jej interpretacji posłuchać można było fragmentów „Dojechałeś do celu” Ingo Schulze. Ewa Skibińska, aktorka Teatru Polskiego czytała siedząc na wygodnej kanapie w Domu Handlowym Renoma czytając „NW” Zadie Smith. W najbardziej nietypowym miejscu można było spotkać L.U.Ca, performera i rapera – czytał siedząc na olbrzymim Krześle Kantora przy Teatrze Współczesnym. W grubej bluzie i z kubkiem termicznym z ciepłym napojem czytał „Nieśmiałego Argentyńczyka” Harkaitza Cano.
- Ale numer! Ten facet czyta, no jakiś nienormalny chyba – dziwiło się dwóch młodych chłopaków. Stanęli jednak pod Krzesłem Kantora i przez chwilę słuchali czytającego L.U.C-a . - Świetny pomysł to plenerowe czytanie. Trafiłam tu przez przypadek, ale mam nadzieję, że będzie co roku – mówiła Anna Kopeć z Wrocławia, która wybrała się na wieczorny spacer do rynku.
Wydarzenie po raz pierwszy zorganizowano we Wrocławiu i od razu okazało się sukcesem. Noc Literatury w Europie znana jest od lat i, podobnie jak Noc Muzeów cieszy się dużym zainteresowaniem publiczności. Czytane są teksty współczesnych pisarzy europejskich z różnych krajów. Wydarzenie służy popularyzacji czytelnictwa, uświadamia też czytelnikom, że Europa to także wspólna kultura. W tym roku wrocławska edycja realizowana była w ramach międzynarodowego projektu, którego motto brzmi: „Jedna noc – wiele doświadczeń”. Brały w nim także udział: Brno, Bukareszt, Dublin, Lizbona, Praga i Wilno. Projekt realizowany jest w ramach programu Europejska Stolica Kultury 2016.
Agnieszka Kołodyńska