Aż 94 punkty stracili koszykarze Śląsk Wrocław w Kołobrzegu w meczu z Kotwicą. Wrocławianie przez całe spotkanie nie mogli znaleźć recepty na dobrą grę przeciwników.
Sześciu zawodników Śląska rzuciło 10 lub więcej punktów, ale w całym meczu nie było ani jednego, który zdecydowanie byłby liderem na parkiecie i stanowił zagrożenie dla drużyny przeciwnika przez całe spotkanie. Niezłe momenty miał w drugiej kwarcie Radosław Hyży, poprawnie grał też Paweł Kikowski, a momentami wrażenie robili Nikola Malesević i Dominique Johnson.
To było jednak za mało i Śląsk już do przerwy przegrywał 34:50, a głównym problemem była bardzo słaba gra w obronie i pod koszami. Kotwica nie prezentowała wybitnej koszykówki, ale podopieczni trenera Dariusza Szczubiała grali szybko i zdecydowanie.
Z rywalami z Kołobrzegu nie radzili sobie ani Michał Gabiński, ani Radosław Hyży, ani Jakub Parzeński, Krzysztof Sulima czy Kevin Thompson. Trener Milivoje Lazić co chwilę zmieniał zawodników, bo nie był zadowolony z ich postawy, ale mimo to Terrel Parks i Karron Johnson robili w ataku co tylko chcieli. Amerykanie zdobyli wspólnie aż 39 punktów i mieli 13 zbiórek.
Dla wrocławian była to druga porażka w tym sezonie. Kolejnym przeciwnikiem Śląska będzie bardzo dobrze spisujący się zespół Energii Czarnych Słupsk, gdzie trenerem jest Andrej Urlep. Ten mecz zostanie rozegrany 8 listopada w Hali Orbita o godzinie 19:30.
Kotwica Kołobrzeg – WKS Śląsk Wrocław 94:81 (25:21, 25:15, 17:18, 27:27).
Kotwica: Sapp 14, Arabas 20, Parks 22, Wichniarz 8, Johnson 17, Callahan 8, Djurić 5, Złoty 0, Ciechociński 0.
Śląsk: Johnson 12, Skibniewski 5, Sulima 12, Hyży 10, Gibson 3, Malesević 10, Mroczek-Truskowski 0, Parzeński 0, Gabiński 11, Thompson 4, Kikowski 14.
SR
