Bez podziałów wiekowych, podziału na klasy, planu lekcji i bez typowych lekcji. Bez kontroli kuratorium oświaty. Takie zasady mają panować w pierwszej tzw. szkole demokratycznej, która od września ma ruszyć we Wrocławiu. Będzie nazywać się „Mozaika”. Za jej powstaniem stoi fundacja „Edukacja w wolności”, którą założyła grupa rodziców zainteresowanych tego typu formą edukacji. Chcą posłać dzieci do takiej właśnie szkoły.
Od niedawna w Polsce działają trzy takiego typu placówki w Warszawie, jedna w Łodzi i jedna w Poznaniu. Pierwszą taką szkołę otwarto w 1921 r. w Wielkiej Brytanii. Wrocławska szkoła nie ma się na nich całkiem wzorować, ale będzie korzystać z ich doświadczeń.
Do szkoły demokratycznej mogą uczęszczać dzieci w wieku od 5 do 18 lat. W placówce będą się uczyć przede wszystkim tego, co je interesuje, gdyż mają rozwijać swoje pasje. W tego typu szkołach nie mają lekcji, klasówek, nie dostają ocen. Nie ma tu bowiem przymusu uczenia.
Ale na koniec roku będą musiały zdać egzamin państwowy ze znajomości podstawy programowej. Jeśli uczeń nie zda – wraca do szkoły publicznej.
Fundacja opracowała już zasady rekrutacji. Organizuje tez spotkania z zainteresowanymi rodzicami.
W lutym rozpoczęła rekrutacje nauczycieli, kolejnym krokiem będzie znalezienie siedziby dla szkoły. Przedstawiciele chcą aby mieściła się w domu z ogrodem w dobrze skomunikowanej części miasta.
Szkoła demokratyczna nie będzie miała żadnego dofinansowania ze strony państwa. Za naukę płacić będą rodzice.
Elg
