MPK uznało, że piktogramów z informacjami jest już za dużo. W dodatku są różne, w zależności od modelu pojazdu i producenta, bo każdy stosuje swoje oznaczenia fabryczne. Wprowadza to niepotrzebny szum informacyjny.
– „Odchudziliśmy” katalog oklejania pojazdów i obecnie w oparciu o odchudzony katalog przygotowujemy instrukcję oklejania taboru tak, aby konkretny model pojazdu był oklejony zawsze w taki sam sposób – mówi Agnieszka Korzeniowska. – Czyli chodzi nie tylko o to, aby wszędzie były takie same naklejki, ale aby w tym samym modelu pojazdu, zawsze były one naklejone w podobnym miejscu – dodaje. MPK zapowiada, że pozostaną na pewno w pojazdach informacje obowiązkowe – piktogramy (miejsce dla ciężarnej, matki z dzieckiem, osoby niepełnosprawnej), czy komunikaty związane z bezpieczeństwem. Znikną natomiast naklejki z hasłami „trzymać się uchwytów” czy nie „wychylać się przez okno”. – Te tematy podejmujemy w naszych kampaniach społecznych. Taki nakaz w naszej ocenie jest i tak nieefektywny, a jedynie zaśmieca wnętrze pojazdu. Do tych celów wykorzystujemy ekrany w naszych pojazdach – mówią w MPK.
Miejski przewoźnik chce skończyć z nakazami i zakazami, a skupić się na zmianie postaw. Prawa i obowiązki pasażera są zapisane w regulaminie przewozu. MPK zapewnia również, że ujednolici oczywiście wszędzie cyfry taborowe. Mają być te historyczne z charakterystyczną dwójką. Ten proces wymiany potrwa kilka miesięcy.