Uruchamiany przez MPK system ma przede wszystkim pozwolić nie otwierać na przystankach drzwi, z których nikt nie będzie korzystał. To spowoduje, że w czasie upałów z pojazdów nie będzie uciekało zimne powietrze, natomiast w chłodniejsze dni – ciepło. Pozwoli to znacznie poprawić komfort jazdy pasażerów, którzy nie będą narażeni na ciągłe zmiany temperatury.
Co ważne, tzw. gorące guziki będą na razie działały tylko w części taboru wrocławskiego MPK, czyli w pojazdach, które w takie przyciski są wyposażone. W autobusach starszego typu drzwi tak, jak dotychczas, będą otwierały się automatycznie.
MPK zapewnia jednak, że początkowo kierowcy będą zwracać szczególną uwagę na pasażerów, którzy mogą nie wiedzieć lub nie pamiętać o działaniu gorącego przycisku. W takich przypadkach, jeśli kierujący autobusem spostrzeże czekającego przy wejściu pasażera, automatycznie otworzy mu drzwi – tak samo w przypadku użytkownika komunikacji, który będzie chciał wysiąść z pojazdu, ale nie wciśnie przycisku.
Oczywiście autobusy z „gorącymi guzikami” będą odpowiednio oznaczone. W takich pojazdach pasażerowie znajdą specjalny piktogram informujący o potrzebie skorzystania z przycisku. Podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w Warszawie, Koszalinie czy Zielonej Górze.