wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:25

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Wrocławianie z pasją
  5. Miejsce stworzone z miłości

– Od sierpnia 2013 r. jesteśmy rodzicami Hani. Hania jest naszym największym szczęściem i to ona stała się „inspiracją” do otwarcia przez nas sklepu-galerii z rękodziełem LaBaDu – opowiada Magdalena Mrówczyńska. W walentynki, 14 lutego, wraz z mężem – i oczywiście 6-miesięczną Hanią – będą gospodarzami otwarcia galerii z zabawkami typu hand made przy ul. Braniborskiej 70. Jakim powodzeniem będzie się cieszyła – czas pokaże. Jedno jest pewne, że otwiera się „pod dobrą datą”…

O ciężaru maszyny do lekkości tkaniny

Od czterech lat związani węzłem małżeńskim, państwo Mrówczyńscy na co dzień prowadzą firmę wyposażającą warsztaty samochodowe w urządzenia i maszyny.

– Mąż jest technikiem budownictwa, ja ukończyłam psychologię na wrocławskim Uniwersytecie. Nigdy jednak nie pracowałam w wyuczonym zawodzie. Wykształcenie uzupełniłam na dwóch studiach podyplomowych w WSB o psychologię w biznesie i nowoczesny marketing. Pierwsza firma, jaką założyliśmy, to niejako tradycja rodzinna. Gdy ją otwieraliśmy, nie mieliśmy jednak bladego pojęcia o branży warsztatowej – opowiada pani Magdalena.

Gdy było już wiadomo, że familia państwa Mrówczyńskich się powiększy, zaczęły również rodzić się… pomysły. Zwłaszcza w głowie pani Magdaleny – na galerię hand made.

– Byłam w czwartym miesiącu ciąży i szukałam niebanalnych i niemasowych produktów dla mojego dziecka. Nie podobały mi się rzeczy, których na półce stało po dziesięć sztuk. Chciałam mieć takie, jakich nie zobaczę u innych – opowiada pani Magda. – Plastikowe zabawki działały na mnie odstraszająco. Zaczęłam więc poszukiwania w internecie… – dodaje.

Czego szukała i co znalazła przyszła młoda mama?

– Odkryłam, że w Polsce jest wielu artystów, produkujących, zazwyczaj w domowym zaciszu, różne zabawkowe cudeńka. Zakochałam się w tych rzeczach pokazanych na fotografiach, ale brakowało mi doznań sensorycznych. Chciałam obejrzeć na żywo te przedmioty, upewnić się, że włożono w nie dużo serca i pracy. Owszem, gdyby chodziło np. o biżuterię, mogłabym zajrzeć do kilku galerii np. w Rynku, i wszystko „przetestować”. Ale tu szło o moje przyszłe dziecko i rzeczy dla niego przeznaczone. Niestety, takiego miejsca we Wrocławiu nie znalazłam.

Wszystko dla Hani

Córeczka państwa Mrówczyńskich, Hania, przez pierwsze trzy miesiące swojego życia skutecznie oddalała swoją mamę od pomysłu na handmade’owy biznes. Wiadomo, poza dzieckiem człowiek świata nie widzi...

– Ale on wciąż krążył wokół mnie. W grudniu zebrałam więc wszystkie siły i zaczęłam od rozglądania się za ewentualnymi przyszłymi dostawcami do mojego sklepiku. Ci, których znalazłam, entuzjastycznie mnie poparli i nawet zaproponowali bardzo korzystne warunki współpracy. Potem wyszukałam mały lokalik, który wydał mi się przyjaznym miejscem, żeby pomysł wcielić w życie. Bez wahania go wynajęłam – opowiada pani Magda, już za kilka dni oficjalna właścicielka LaBaDu – sklepu-galerii, o którego dacie otwarcia zdecydował… święty Walenty. – Dzień zakochanych wydał się nam idealną datą. Przecież to miejsce powstaje właśnie z miłości – największej, jaką jesteśmy w stanie obdarzyć drugą osobę. Z wielkiej miłości do dzieci, z miłości do naszej Hani – deklaruje młoda mama.

Kto to kupi?

„Magiczne miejsce” państwa Mrówczyńskich przy Braniborskiej ma gromadzić produkty wyłącznie polskich rękodzielników i będzie wspierane również sprzedażą wysyłkową. Na jakich klientów jest obliczone?

– Przede wszystkim na rodziców, którym, jak nam, nie bardzo odpowiadają plastikowe zabawki made in China. Sama ze swojego dzieciństwa pamiętam najlepiej szmacianą lalkę z rudymi włosami z włóczki, w pociesznym kapelusiku i oczkami z guzików. Mimo że moi rodzice wcale nie musieli oszczędzać na zabawkach dla mnie. Następna moja lalka „płakała” i ruszała oczami, ale natychmiast rozłożyłam ją na czynniki pierwsze, łącznie z całym mechanizmem. Po prostu nie przypadła mi do gustu. Uważam, że dziś rodzice coraz bardziej doceniają wartość rękodzieła. Dostrzegamy walory takich produktów, których twórcy włożyli w nie i talent, i serce. Widzę to też po Hani, na przykład, że chętniej zasypia z maskotką z tkaniny niż z plastikową grzechotką.

 

Słodki początek

Ręcznie szyte i dziergane z najwyższej jakości materiałów, niepowtarzalne, starannie wykonane, bezpieczne, przyjazne, miłe w dotyku (niektóre można spersonalizować np. imieniem dziecka i datą urodzenia) – to cechy rozpoznawcze asortymentu, jaki znajdzie się w LaBaDu. To nie tylko zabawki, ale i m.in. ozdoby do włosów dla dziewczynek, designerskie ubranka, a także – i to może być hit – identyczne ubrania dla mamy i córki!

Na otwarciu swojej handmade’owej galerii państwo Mrówczyńscy spodziewają się rodziców oczywiście ze swoimi pociechami. Mile widziane będą także osoby, które rozglądają się za walentynkowymi prezentami. Dla wszystkich, którzy kupią coś w LaBaDu w dniu otwarcia (przecięcie wstęgi o 14.00!), właściciele przygotowali rabaty i upominki. Będzie też tort – na dobry słodki początek przedsięwzięcia, które powstało przecież z miłości…

 

Małgorzata Wieliczko

fot. archiwum M. Mrówczyńskiej

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl