Przed tygodniem wrocławianie przegrali na wyjeździe z AZS Koszalin 64:69 i mają już tylko matematyczne szanse, aby do rundy play-off przystąpić z czwartego miejsca w tabeli. Oprócz zwycięstwa nad Asseco Gdynia podopieczni trenera Emila Tajkovica muszą jeszcze liczyć na porażkę Energi Czarnych Słupsk w meczu z Polpharmą Starogard Gdański.
Jeśli jednak Śląsk i Energa wygrają swoje mecze, to wówczas najprawdopodobniej zmierzą się ze sobą w pierwszej rundzie fazy play-off.
Ostatnie dni rundy zasadniczej niczym #GraODom ;) Nie szukamy iluzorycznych szans na przewagę parkietu. Zaatakujemy przyczajeni :) #tblpl
— WKS Śląsk Wrocław (@SlaskW) kwiecień 21, 2015
Dla Śląska mecz z Asseco będzie także okazją do rewanżu za porażkę w pierwszej części sezonu 60:67. Wówczas o losach spotkania rozstrzygnęła znakomita postawa A.J. Waltona i Ovidijusa Galdikasa, którzy w sumie zdobyli 44. punkty. W ekipie z Wrocławia 15 punktów zdobył Vuk Radivojewic.
– Wtedy przegraliśmy na własne życzenie. Po meczu w szatni powiedzieliśmy sobie, że niech tylko Asseco przyjedzie do Wrocławia to dostanie porządne lanie. Myślę, że tak się stanie bez względu na to, jakim składem tutaj przyjadą. Bez względu na to, czy przyjadą polski składem i postawią na ogrywanie młodzieży, czy w najsilniejszym składzie, my i tak wygramy i chcemy zrobić to w efektowny sposób – zapowiada przed meczem menadżer drużyny Maciej Szlachtowicz.
Mecz Śląsk Wrocław - Asseco Gdynia rozpocznie się w niedzielę, 26 kwietnia, o godz. 20.00 w Hali Orbita.