Na niespełna tydzień przed końcem ligi nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądała końcowa klasyfikacja na miejscach 1-6. Szósty PGE Turów może awansować nawet na drugie miejsce. Śląskowi dużo dałoby zwycięstwo nad Akademikami z Koszalina, ale ponownie słaba pierwsza połowa spowodowała, że podopieczni Emila Rajkovica stracili zbyt dużo sił na pogoń i nie udało się wyrwać zwycięstwa.
– Ten pościg kosztował nas bardzo dużo energii, udało nam się nawet wyjść dwa razy na prowadzenie, ale Koszalin nas przełamał – mówił po spotkaniu Łukasz Wiśniewski.
Do przerwy Śląsk zdobył tylko 29 punktów i przegrywał aż 11 oczkami, a chwilę później przewaga wzrosła do 13 punktów. Od tego momentu zaczęła działać „magiczna marynarka” trenera Rajkovića, który już z szatni wyszedł bez niej. Śląsk ten moment gry wygrał 14:3.
Pierwsze prowadzenie, o którym wspominał Wiśniewski, było jego zasługą, a za chwilę dwa razy z dystansu trafił Jakub Dłoniak i wkrótce Śląsk w swoim stylu – grając bardzo agresywnie, z charakterem i bez ustępstw – prowadził nawet pięcioma punktami. Kolejny fragment siedemnastokrotny mistrz Polski przegrał jednak 12:2 i w efekcie dziewiąta porażka w sezonie stała się faktem.
Emocji w tym meczu nie zabraknie! @azskoszalinsa 63-62 @SlaskW 3:30 do końca #tblpl #HejŚląsk
— WKS Śląsk Wrocław (@SlaskW) April 19, 2015
Sam mecz był niczym spotkanie fazy play-off. Zawodnicy rzucali się po piłkę, nie było straconych i przegranych sytuacji.
Czy to już play off? #tblpl
— Jan Dudulski (@yanoo_) April 19, 2015
Ostatni mecz sezonu zasadniczego Śląsk rozegra w niedzielę, 26 kwietnia, o godzinie 20:00. We Wrocławiu pojawi się wtedy Asseco Gdynia. Wrocławianie są pewni udziału w play-off po raz pierwszy od 2008 roku, nie wiadomo jeszcze jednak z którego miejsca do nich przystąpią.
AZS Koszalin - Śląsk Wrocław 69:64 (19:19, 21:10, 13:22, 16:13).
AZS: Woods 17, Pacocha 11, Szewczyk 9, Radenović 8, Mielczarek 6, Dąbrowski 6, Swanson 6, Austin 4, Stelmach.
Śląsk: Trice 15, Dłoniak 12, Mladenović 11, Radivojević 11, Wiśniewski 6, Ikowlev 4, Gabiński 3, Tomaszek 2, Kinnard.