W całej okazałości umieściła go bowiem na okładce popularnego pisma dla panów, a i na kilku stronach wewnątrz rzeczonego medium.
Podczas występów w telewizji Berenika Nienadowska oszczędzała na sceniczenej garderobie, co zrozumiałe w związku z tanecznymi ewolucjami, jakimi raczyła oczy widzów, ale w sesji dla magazynu poszła o krok dalej – tylko trochę ukrywając to, w co natura tak hojnie ją wyposażyła.
Panowie z pewnością będą wniebowzięci, a nasza elastyczna cover girl usatysfakcjonowana rozgłosem, który nie zakończył po telewizyjnym show, oraz honorarium od wydawcy (bo zakładamy, że mimo świątecznego czasu wolontariackich i charytatywnych zrywów, wrocławianka zarobiła na wypasioną sylwestrową kreację).
No i Wrocław także zyska na tym fakcie – nikomu bowiem nie przyjdzie już teraz do głowy, że to nie jest miasto wielu walorów!