wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:42

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Wrocławianie z pasją
  5. Kto ci ukradł kierownicę?

Jeśli spotkaliście ostatnio wysokiego, szczupłego wrocławianina, który jeździ na monocyklu, czyli na jednym kółku, to zapewne był to Paweł Perdion. Na co dzień nie pracuje w cyrku, ale w aquaparku jako ratownik. Jego hobby to również bieganie i właśnie przygotowanie do maratonu sprawiło, że odkrył radość z jazdy na jednym kółku. W tegorocznym wrocławskim maratonie nie brał udziału, bo przygotowuje się do jubileuszowego biegu w Berlinie 29 września. Jego rekord życiowy to 2 godz. 44 min i 50 s, wybiegany w tym roku w Warszawie. Czy monocykl pomoże osiągnąć kolejny cel – przełamanie bariery 2 godz. 40 min?

Zdarza się, że nazywają Pana cyrkowcem?

Większość wrocławian reaguje w sposób bardzo pozytywny, szczególnie dzieci – są zafascynowane – chyba rzeczywiście kojarzą mnie głównie z cyrkiem. Ludzie bardzo często zagadują mnie podczas jazdy. Mówią: „rower bez kółka” czy pytają „Kto ci ukradł kierownicę?”. Miałem taką sytuację: idzie mama z córką i mówi: „Zobacz, jaki śmieszny rower”, na to córka bardzo poważnie wyjaśnia: „Mamo, to nie jest rower, to jest monocykl”.

Zastanawia mnie jednak, że mimo coraz większej popularności jednokołowców, od pół roku, gdy sam na nim jeżdżę – nikogo we Wrocławiu na podobnym nie spotkałem. Chyba źle się rozglądam, bo na pewno nie jestem jedynym monocyklistą.

Jest Pan biegaczem, ratownikiem – skąd w tym wszystkim pomysł na monocykl?

Biegam od 10 lat i w pewnym momencie zacząłem szukać czegoś, co uzupełni trening biegowy i „poprawi” mnie jako biegacza. Zacząłem czytać, jak ważne w bieganiu i w ogóle w sporcie są koordynacja ruchowa i koncentracja. To wszystko według mnie zbiera właśnie jazda na monocyklu.

Czy wieloletni sportowiec zauważył, że zabolały inne – wcześniej nieforsowane – mięśnie?

Zdecydowanie tak. Spokojny trening biegowy, gdy pokonuję ok 15 km, nie jest w stanie mnie tak zmęczyć, jak przejechanie ok. 2 km. Zupełnie inne mięśnie zaczynają pracować, organizm jest inaczej skupiony. Oczywiście najbardziej bolą nogi, ale także dolna część kręgosłupa, który pracuje szczególnie podczas utrzymywania równowagi.

Ktoś Pana uczył jazdy?

Nie – sam się uczę. Oczywiście czytałem dużo na ten temat i znalazłem ściągi w internecie, ale nauczyciela nie ma.

Co jest najtrudniejsze w tej nauce? Utrzymanie równowagi, wsiadanie czy sama jazda?

Na początku najtrudniejsze jest zdecydowanie wsiadanie. Najpierw trzeba nauczyć się jeździć, a potem uczy się na niego wsiadać. Początkowo wsiadałem na monocykl przy pomocy kogoś lub czegoś – np. znaku. Samodzielne wsiadanie rozpocząłem dopiero, jak nauczyłem się jeździć. Później dochodzą jeszcze różne techniki wsiadania czy inne umiejętności – jazda tyłem, podskoki, jazda po nierównościach. Aby wsiąść, potrzebowałem pięciu dni. Natomiast pierwsze metry „bez trzymanki” pokonałem po dwóch tygodniach.

Dużo było upadków podczas nauki?

Wbrew pozorom niewiele. O wiele łatwiej o wywrotkę na rowerze. Częściej się z jednokołowca schodzi z powodu utraty równowagi, niż rzeczywiście upada. Raz zdarzył mi się upadek na dłonie, ale prócz lekkiego odarcia nadgarstków nic się stało.

Moncyklista nie jest pieszym i nie jest także rowerzystą? Gdzie powinien jeździć miłośnik jednokołowca?

Głównie korzystam ze ścieżek rowerowych, ale nie ma ich wszędzie – wtedy jeżdżę po chodniku. Z tego, co wiem, to nie jest to do końca sprecyzowane, czy powinienem poruszać się tak, jak rower, czy mogę po chodniku. Śmiejemy się ze znajomymi, że pas oddzielający ścieżkę rowerową od chodnika jest przeznaczony dla monocykli.

Wydaje mi się, że jeżdżąc pojazdem po zmroku, powinniśmy mieć oświetlenie. Trzeba się wykazać kreatywnością, bo światełko należy podpiąć do ubrania czy kasku. Bardziej zaawansowane pojazdy są również wyposażone w hamulce.

Jest to drogie hobby?

Dobry monocykl, który pochodzi od sprawdzonego producenta i ma atesty bezpieczeństwa, to koszt 300-500 zł za sprzęt do nauki. Natomiast zaawansowany monocykl z hamulcem, wzmocnieniami to wydatek 1000-1500 zł.

Udało się już kogoś zarazić tą pasją?

Pierwszy monocykl kupiłem do nauki. Gdy kolega z pracy zauważył, że jeżdżę, powiedział mi, że zawsze o tym marzył. Stałem się dla niego motywacją do spełnienia tego marzenia i kupił ode mnie ten jednokołowiec. Teraz uczy się jeździć.

Na pewno warto spróbować, bo każdy dzień daje wiele niespodzianek, a monocyklista zawsze w tłumie się wyróżnia. Jest to trochę trudniejsze niż inne tego typu rozrywek – trzeba być bardziej wyrozumiałym i cierpliwym wobec siebie. Warto jednak popracować, aby doświadczyć tego, gdy się pokona samodzielnie pierwsze metry.

Rozmawiał Arkadiusz Cichosz

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl