– Intymne zapiski Gombrowicza mają specyficzną naturę. Zapisywał je od roku 1953. Wcześniejsze notatki, sięgające roku 1922, w których przywołuje swoje młode lata, zrekonstruował później – opowiada Garbaczewski. – Bywa, że straszy Gombrowicz dopisuje uwagi młodszemu Gombrowiczowi, wykonuje bardzo dziwne zabiegi na swojej biografii. W związku z tym pojawia się pytanie o to, co znaczy być szczerym wobec siebie – dodaje reżyser.
Na scenie nie zobaczymy wiernego przeniesienia tekstu „Kronosa”, nie będzie to też adaptacja. Reżyser, zainspirowany buchalterią życia Gombrowicza, postanowił ułożyć spektakl z „kronosów” występujących w nim aktorów i postawić publiczności pytanie o granice intymności, o szczerość wobec siebie.
– Nie rozpisaliśmy tekstu Gombrowicza na dialogi. „Kronos” jest dla nas instrukcją obsługi, sposobem na usystematyzowanie naszej biografii. Właściwie w ogóle nie trzymamy się tekstu. Dostajemy pilota, którym jest ciało aktora, i to oni zapisują swoje „kronosy” – mówi reżyser. – Szukamy ekwiwalentu teatralnego dla wyobraźni Gombrowicza.
– Przeprowadziliśmy za pomocą komputera analizę semantyczną tekstu Gombrowicza – wyjaśnia Aleksandra Wasilkowska, autorka scenografii do przedstawienia. – Wyłowiliśmy 50 najważniejszych słów, które się w nim obsesyjnie pojawiają. To one stanowią strukturę, są to m.in.: nic, forma, nuda.
– Stworzyliśmy bluebox, wirtualny świat planety Kronos, na której żyją inne Kronosy – dodaje reżyser. – To tak, jak wystawiać na scenie czyjegoś tweetera albo facebooka. Jest nawet taka aplikacja komputerowa „Kronos”, która cały czas rejestruje i zapisuje.
Aktorzy, w zaprezentowanej na próbie scenie, grają za opuszczoną kurtyna przeciwpożarową. Widzimy ich na projekcjach wyświetlanych na kurtynie i słyszymy pojedyncze słowa, jęki, szum i szelesty. W spektaklu dołączy do nich fantom Gombrowicza piszący zdanie: „I like to remember my own way”.
– Teatr nie pełni służebnej roli wobec literatury – podkreśla Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu. – Nie jest ubezwłasnowolniony przez literaturę, nie służy jej. Nie wystawiamy tekstu, ale mechanizmy, które w nim zachodzą.
Premierze towarzyszy wystawa malarstwa i grafiki Karoliny Jaklewicz i Jarosława Grulkowskiego (wernisaż 15 grudnia o godz. 18.30 w foyer Teatru Polskiego). A na stronie internetowej teatru można posłuchać znanych wrocławian czytających fragmenty tekstów Gombrowicza.
Ak
„Kronos” – adaptacja sceniczna i reżyseria Krzysztof Garbaczewski, scenografia – Aleksandra Wasilkowska, kostiumy – Svenja Gassen, wideo – Robert Mleczko, muzyka – Julia Marcell. Grają: Sylwia Boroń, Agnieszka Kwietniewska, Halina Rasiakówna, Ewa Skibińska, Janka Woźnicka, Marta Zięba, Adam Cywka, Andrzej Kłak, Cezary Łukaszewicz, Marcin Pempuś, Paweł Smagała, Adam Szczyszczaj, Wojciech Ziemiański.