wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

6°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 03:52

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Celebryci we Wrocławiu
  5. Króliki w USC

Obrączki można założyć na królicze łapki. Bez szyderstwa i absolutnie bez niepoważnego podejścia do instytucji małżeństwa, jak wiadomo, będącego podstawową komórką społeczeństwa. Taki słodki króliczy ślub wydarzył się niedawno we wrocławskim Urzędzie Stanu Cywilnego, a jego bohaterowie – młoda para z futrzastymi uszami – deklarują bycie razem aż po kres swych dni.

 

– Było to tak... A właściwie to jest tak, że można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Jesteśmy tego przykładem. Poznaliśmy się w grudniu po południu. Jest maj, a my już biegamy z obrączkami. Działamy spontanicznie i ekspresowo. W planach mamy powiększenie rodziny. U królików ciąża trwa około miesiąca. Stąd te stroje – śmieje się Maciej Tucholski.

Zdjęcie, dokumentujące jego niestandardowe zaślubiny z Martyną (teraz Tucholską również), obiegło portale społecznościowe i wstrząsnęło Wrocławiem, Gorzowem i Londynem. Tam bowiem Maciej bywał przez ostatnie lata, udzielając się aktywnie zawodowo i towarzysko. We Wrocławiu, znany jako gwiazda socjologiczna i jeden z najszybszych kurierów rowerowych, postanowił usankcjonować swoje uczucia. Które, jak sam wyznaje, wybuchły zupełnie niedawno. Na tyle niedawno, że ślub był szykowany – zupełnie niewspółcześnie – w pośpiechu i spontanicznie.

– Nie mieliśmy czasu ani kasy, żeby kupować suknie ślubne i smokingi. Stwierdziliśmy, że wypożyczymy. Początkowo myśleliśmy o historycznych strojach, o czymś z innej epoki. Wygrało jednak nasze poczucie humoru – tłumaczy.

– Prawdą jest jednak, że do ceremonii podeszliśmy z należytym szacunkiem i w pełni świadomie. Naszym zdaniem zwierzęce stroje nie uwłaczają powadze urzędu. Cieszymy się, że mogliśmy sprawić wiele radości naszym gościom. Uśmiech zagościł na każdej twarzy. Początkowo baliśmy się, że możemy zostać błędnie odebrani, jako jacyś niepoważni prześmiewcy. Na szczęście nasze obawy okazały się bezzasadne – opowiada pan młody.

To zbieg okoliczności, że w wypożyczalni kostiumów trudno było znaleźć piękne i poważne, podkreślające wagę chwili kreacje. Z samego brzegi natomiast epatowały swoim pięknem i ciepłem królicze kombinezony. Młodej parze wydały się tak bajeczne, że już oczu nie dało się od nich oderwać. Świadkowie wybrali kompatybilne zwierzęce kreacje: świadek przeistoczył się w konia szlachetnej rasy, świadkowa postawiła na egzotykę, preferując kostium żyrafy.

Pozostawała jedynie wątpliwość, czy w związku z urzędową okolicznością tej sytuacji nie pojawi się niepożądany dysonans.

– Wszystko udało się pięknie. Pani naczelnik urzędu okazała się bardzo miłą i ciepłą osobą. Wygłosiła piękne i wzruszające przemówienie. Głos i ręce trochę nam drżały, ale tak to jest. Wzniosła chwila, którą przeżywa się tylko raz. Sakramentalne „tak” zostało powiedziane. Przed nami wspólne życie. Dużo planów i dużo spontanów. Najważniejsze jest, że siebie znaleźliśmy i kochamy się na serio. Pozdrawiamy wszystkie zwierzaki i wrocławskich rowerzystów – mówią świeżo zaślubieni Maciek i Martyna Tucholscy.

Odważna para nie musiała zmierzyć się ze standardowymi weselnymi okolicznościami typu pierwszy taniec młodych, rzucanie ślubnym bukietem i krawatem, czy innymi zgranymi farsami. Wyjątkowy dzień zakończył się rodzinno- przyjacielskim obiadem i przyjęciem w ogrodzie. Obowiązywały stroje luźne.

(bach)

fot. archiwum (teraz rodzinne) Martyny i Macieja Tucholskich  

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl