– Przychodzimy na sesję Rady Osiedla, czekamy przed drzwiami, po czym przewodniczący Rady Osiedla Karłowice-Różanka informuje nas, że spotkania nie będzie, bo nie ma kworum, i tak sześć razy. Od 30 lipca nie możemy spotkać się na sesji. Jesteśmy zbulwersowani zachowaniem przewodniczącego Rady – mówi Barbara Pokorny, radna Osiedla Karłowice-Różanka.
– Mamy konflikt między młodymi a starymi radnymi – przyznaje Krzysztof Szczerba, przewodniczący Rady Osiedla Karłowice-Różanka. W oświadczeniu nadesłanym do redakcji napisał: „Starsi radni, będący inicjatorami nieprzyjemnych zajść pod budynkiem Rady Osiedla, wykazują się daleko idącym awanturnictwem i pieniactwem, które wynikają z faktu, że wspomniana grupa radnych nie jest w stanie przeboleć tego, iż w ostatnich wyborach do Rady Osiedla większość miejsc w Radzie udało się uzyskać stosunkowo młodym osobom. Zacietrzewienie starszych radnych jest na tyle duże, że wyżej wymieniona grupa starszych radnych próbuje torpedować wszelkie działania nowo powołanej Rady. (…) W przypadku gdy przybywam na miejsce posiedzenia i widzę, iż obecna jest zbyt mała liczba radnych, by sesja mogła dojść do skutku, zgodnie ze Statutem Osiedla nie otwieram posiedzenia, lecz od razu wyznaczam termin kolejnej sesji”.
Rezultat konfliktu
W efekcie konfliktu Rada Osiedla Karłowice-Różanka nie zbiera się na sesjach. Radni nie pełnią dyżurów. Mieszkańcy nie mają z nimi kontaktu, a przez to wpływu na to, co dzieje się na ich osiedlu.
O co chodzi?
18 maja we Wrocławiu mieszkańcy wybrali nowe rady osiedli. W Radzie Osiedla Karłowice-Różanka znalazło się 21 osób. Konflikt w tym gronie zaczął się od pierwszej, czerwcowej sesji rady. Nieoficjalnie radni podzieli się na 8 „starych” i 13 „młodych” skupionych wokół Wrocławskiego Forum Samorządowego. Zgodnie ze statusem rad osiedlowych, obrady pierwszej sesji, na której wybierany jest przewodniczący rady, powinien prowadzić najstarszy wiekiem radny. Tak się nie stało.
– Złamany został statut osiedla. Nie miałam możliwości zabrania głosu, zadawania pytań i wpływu na przebieg obrad sesji – mówi Barbara Pokorny, najstarsza wiekiem radna, i dodaje, że dlatego ona i siedmiu innych radnych domagali się powtórzenia sesji.
Sprawa legalności sesji była rozpatrywana przez Komisję ds. Osiedli Rady Miejskiej Wrocławia.
– Stwierdziliśmy, że nie było uchybień. Nie można więc było stwierdzić, że ta sesja rady osiedla była nieważna – mówi Jerzy Michalak, przewodniczący komisji ds. osiedli w Radzie Miejskiej Wrocławia, i dodaje, że zaproponował, by cały Zarząd Rady Osiedla Karłowice-Różanka podał się do dymisji i by radni ponownie dokonali wyboru. Tak się stało. Większość radnych osiedlowych, ponownie wybrała do zarządu te same osoby.
– Konfliktu to nie zakończyło. Te osoby po prostu muszą dojść do porozumienia. Mają mandat, pochodzący od wyborców, i Rada Miejska nie ma wpływu na ich pracę – zaznacza Jerzy Michalak i dodaje, że formalnie odwołać radę osiedla może Rada Miejska, jeżeli radni będą podejmować uchwały niezgodne z prawem.
Rada bezradna
– Możemy tylko uchylać uchwały, które są niezgodne z polityką miasta, w innych sytuacjach nie możemy ingerować w ich prace – mówi Jacek Ossowski, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
Sytuacja w Radzie Osiedla Karłowice-Różanka będzie jednym z tematów najbliższego spotkania (15 października) Komisji ds. Osiedli Rady Miejskiej Wrocławia
We Wrocławiu jest 48 rad osiedli. To najniższe jednostki w hierarchii samorządu terytorialnego. Nie mają wpływu na realizowane na ich terenie inwestycje, ale mogą opiniować i konsultować różne wnioski. Ich opinie nie mają mocy wiążącej. Rocznie osiedla otrzymują z budżetu Wrocławia 2,5 mln zł. Średnio jedna rada otrzymuje 70 tys. zł. Z tych pieniędzy znaczna część idzie na funkcjonowanie rad i diety radnych. Za pozostałą kwotę rady finansują festyny, imprezy sportowe i kulturalne.
jarek ratajczak
