Podczas inauguracji sezonu zachwyciła nowa produkcja „Eugeniusza Oniegina” Piotra Czajkowskiego z udziałem aż dwóch polskich śpiewaków – tenora Piotra Beczały (wkrótce zobaczymy go na scenie Opery Wrocławskiej) i barytona Mariusza Kwietnia. Tymczasem to nie jedyne dzieło, którego libretto powstało w cyrylicy.
W tę sobotę nowa realizacja „Kniazia Igora” Aleksandra Borodina, opery, którą wrocławianie mają jeszcze w pamięci po realizacji Laco Adamika w Hali Stulecia. W Metropolitan Opera to dzieło było po raz ostatni inscenizowane 100 lat temu, więc to wielkie wydarzenie. W partii kniazia walczącego z najeźdźcą (Połowcy) zobaczymy i posłuchamy robiącego ostatnio wielką karierę Rosjanina Ildara Abdrazakowa, partię żony Igora, Jarosławny będzie kreowała Ukrainka Oksana Dyka, zaś Kończakówną, córką chana Połowców będzie Gruzinka Anita Rachweliszwili. Reżyseruje wzięty ostatnio Rosjanin Dmitrij Czerniakow, którego ostatnia „Traviata” na scenie La Scali wzbudziła wielkie kontrowersje i niezadowolenie włoskiej widowni (wygwizdano realizatorów i śpiewaków). Recenzje po premierze „Kniazia Igora” są jednak entuzjastyczne, a patrząc na zdjęcia można spodziewać się magicznej, zanurzonej w folklorze rosyjskim i nieco baśniowej opowieści. Orkiestrę Metropolitan Opera poprowadzi Gianandrea Noseda (w jednym z aktów widzowie zobaczą step usiany ponad 12 tysiącami sztucznych maków).
Spektakl obejrzymy w wersji trzyaktowej z prologiem, a historię kniazia, który wyruszywszy na wyprawę przeciwko Połowcom zostaje przez nich pojmany, uwięziony, podczas gdy w jego własnym pałacu władzę przejmuje brat żony. Kuszony wizją zbytków (docenia go chan, kocha się w nim córka chana) postanawia jednak uciec i wrócić do ukochanej Jarosławny i swojego ludu.
Początek transmisji w sobotę o godzinie 17.30 w Kinie Nowe Horyzonty. Bilety kosztują 60 zł.