Karol Borys do piłkarskiej akademii Śląska Wrocław trafił w 2013 r. z Czarnych Otuchów. Miał wtedy 7 lat i szybko zwrócił na siebie uwagę trenerów sekcji juniorskich.
– Wyróżniał się w każdej kategorii wiekowej. Jego umiejętności doceniono nie tylko w naszym klubie, bo otrzymywał powołania do młodzieżowych reprezentacji Polski. Niedawno wystąpił w dwóch meczach kadry U16, zdobywając dwie bramki i dwie asysty – opowiada Jędrzej Rybak, rzecznik prasowy Śląska Wrocław.
Najmłodsi debiutanci
Borys został zaproszony przez Jacka Magierę na trening pierwszej drużyny jeszcze przed swoimi 15. urodzinami. Nastolatek zagrał nawet w sparingowym meczu z wicemistrzem Niemiec RB Lipsk. – Na co dzień Borys trenuje i gra w zespole U18, to najstarszy szczebel rozgrywek młodzieżowych – dodaje Rybak. Jeśli zadebiutuje w oficjalnym meczu seniorów, to zostanie drugim najmłodszym debiutantem w historii klubu. Pierwszy jest Mirosław Pękala, który w 1977 r. wybiegł na boisko mając dokładnie 15 lat, 9 miesięcy i 30 dni.
– Podpisanie profesjonalnego kontraktu to dla mnie spore przeżycie, a także bardzo duże wyróżnienie – tłumaczy Karol Borys. I dodaje, że nie odczuwa strachu. – Piłka nożna to moja wielka pasja. Wszystko, co jest z nią związane, wywołuje u mnie jedynie pozytywne emocje. Do kronik Śląska Wrocław mogę trafić wyłącznie dzięki codziennej pracy na treningach i podczas meczów – zaznacza.
Karol Borys po podpisaniu profesjonalnego kontraktu, fot. Dawid Antecki/slaskwroclaw.pl
Więcej perełek
Od sierpnia profesjonalne kontrakty z WKS-em podpisało 10 młodych zawodników akademii. Są to: Jerzy i Dawid Zenderowie, Dawid Graczyk, Alan Andrzejewski, Kacper Krukowski, Filip Kozłowski, Wiktor Benedyktowicz, Wiktor Sierda, Kacper Dachnowski i właśnie Karol Borys.
– Dzięki temu najzdolniejsi piłkarze mogą poczuć się docenieni i skupić się na rozwoju swoich umiejętności. Klub zatrzymuje u siebie największe talenty. Podpisanie kontraktu nie oznacza włączenia do kadry pierwszego zespołu czy rezerw, ale trener Magiera nieraz pokazywał, że daje szanse młodym graczom – zauważa Rybak.