W pierwszym secie żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie znaczącej prowadzenia. Gra toczyła się punkt za punkt, a losy partii rozstrzygnęły się dopiero w walce na przewagi, choć Kubańczycy nie wykorzystali wcześniej dwóch piłek setowych. Ostatecznie jednak udało im się dwukrotnie zablokować ataki rywali i wygrali 27:25.
Druga partia przebiegała już jednak pod dyktando Kanadyjczyków, którzy po pierwszej przerwie technicznej zaczęli zdobywać coraz wyraźniejszą przewagę. Przy prowadzeniu 20:16 kontrolowali już wydarzenia na boisku i ostatecznie wyrównali stan meczu wygrywając 25:18.
W kolejnym secie Kubańczycy poprawili obronę i tym razem to oni dyktowali warunki. W pewnym momencie ich przewaga nad rywalami wynosiła nawet osiem punktów (20:12) i choć Kanadyjczycy rzucili się do odrabiania strat, to jednak przegrali 23:25. Za to w kolejnym secie kibice mogli zobaczyć prawdziwy pokaz możliwości zespołu z Ameryki Płn. W szybko rozegranej partii Kanadyjczycy pewnie wygrali pozwalając rywalom na zdobycie zaledwie 11 punktów.
Losy meczu miały się więc rozstrzygnąć w tie-breaku, a w nim Kanada poszła za ciosem. Podopieczni trenera Glenna Hoaga po zaciętej końcówce wygrali 15:13 i w kolejnym meczu zmierzą się w czwartek z Finlandią.
Kuba – Kanada 2:3 (27:25, 18:25, 25:23, 11:25, 13:15).
Kuba – Inovel Valdes, Javier Scull, Leandro Infante, Rolando Abreu, Isbel Sandoval, Felix Pineiro, Keibel Torna (libero) oraz Abraham Gavilan, David Rodriguez, Osmany Mestre, Ricardo ManzanoLivan Rodriguez.
Kanada – Tyler Sanders, John Perrin, Justin Duff, Dallas Soonias, Adam Simac, Nicholas Hoag, Daniel Lewis (libero) oraz Dustin Schenider, Toontje Van Lankvelt, Frederic Winters, Rudy Verhoeff, Gavin Schmitt.
mic