Parada nowoorleańska, ponieważ…
Pamiętacie początek Bonda „Żyj i pozwól umrzeć”? To już wiecie, dlaczego trzeba być w sobotę 5 kwietnia o 13.15 pod przejściem Świdnickim). Parada przejdzie do Rynku (tam Tadeusz Nestorowicz odegra z wieży ratuszowej hejnał na trąbce), a następnie zawrócą na pl. Teatralny i przejadą zabytkowym tramwajem „Jaś i Małgosia” do Impartu (cały czas grając). W repertuarze nieśmiertelne hity.
Koncert Gregory’ego Portera, ponieważ…
Zarośnięty, jak drwal facet w czapce uszatce na zdjęciu promującym jego album „Liquid Spirit” to jedna z najciekawszych postaci amerykańskiej wokalistyki jazzowej obdarzony ciepłym głosem, którego się tak łatwo nie zapomina. Przynajm,niej nie zapomnieli go jurorzy Nagrody Grammy, bo dostał dwie statuetki za dwa kolejne albumy (debiutancki „Water” i „Be Good”) – rzecz bez precedensu. Ale trzeba się śpieszyć z decyzją kupienia biletu. Są ostatnie sztuki za ponad 100 zł, a koncert w poniedziałek 7 kwietnia o godz. 19.00 w Imparcie.
Kuba Stankiewicz i Darek Oleszkiewicz, ponieważ…
Projekt poświęcony postaci Victora Younga to świetny pomysł przywracający pamięć o artyście, o jakim było w świecie wyjątkowo głośno, a w Polsce dziwnie niemrawo. Szkoda, bo urodzony w Chicago (tam wyemigrowała jego matka) Wiktor Jung (takiego nazwiska używał w Polsce) skończył Konserwatorium Warszawskie i do śmierci komponował muzykę filmową. Był 22 razy nominowany do Oscara, a statuetkę przyznano mu dopiero po śmierci. Pianista Kuba Stankiewicz i kontrabasista Darek Oleszkiewicz będą improwizować na tematy skomponowane przez Younga. Koncert zaczyna się w środę 9 kwietnia o 16.00 w Imparcie. Są jeszcze bilety (40-50 zł).
Peter Cincotti, ponieważ…
To z jednej strony świetnie lansowany produkt sceny smooth jazzu, z drugiej szalenie utalentowany pianista, który nie lubi być wkładany do szufladek i uparcie lansuje własny, nieco melancholijny, ale dość charakterystyczny styl i brzmienie. Karierę zaczął właściwie czternaście lat temu od sukcesu na Festiwalu w Montreux, trampolinie dla wielu późniejszych sław, a w 2003 roku ukazała się pierwsza płyta Cincottiego zrealizowana z legendarnym producentem Philem Ramone’em. Do tej pory wyszły 4 albumy Amerykanina, ostatni dwa lata temu. Na koncert (czwartek 10 kwietnia, godz. 19.30 w Imparcie) nie ma, niestety, biletów (80-140 zł), ale organizatorzy zachęcają, by pytać, bo zdarzają się zwroty w ostatniej chwili.
Koncert Tria pod wodzą pianistki Hiromi, ponieważ…
Ten jazz jest nie tylko niesamowicie energetyczny, ale też pełen humoru, a to znowu nie takie częste zjawisko. Poczucie humoru, szeroki uśmiech i szalone stylizacje z nastroszonymi włosami w roli głównej to tylko niektóre znaki charakterystyczne Japonki rodem z Hamamatsu, miasta, w jakim, nomen omen, odbywa się jeden z najważniejszych klasycznych konkursów pianistycznych. Hiromi najpierw była zresztą bardzo klasyczna, a potem już bardziej jazzowa, by trafić do mekki, Berklee College of Music w Bostonie. Znana z szybkich palcówek, jeszcze szybszego refleksu i naładowanej energią muzyki. Zagra z basistą Anthonym Jacksonem i perkusistą Simonem Phillipsem. Początek w piątek o 11 kwietnia o 18.00 w Imparcie. Są ostatnie bilety (80-140 zł).
Album „Jazz nad Odrą. 1964-2014”, ponieważ…
To świetnie napisana i rzetelnie przygotowana biografia jednego z najstarszych i najbardziej klimatycznych festiwali jazzowych w Polsce. Autorzy zebrali imponujący materiał dowodowy, sięgając do archiwów własnych i zaprzyjaźnionych jazzmanów, fundacji. Efekt. W albumie w kolorze white – kalendarium i felietony, w albumie black – zdjęcia. Cena na festiwalu ok. 100 zł.
Magdalena Talik
