W pierwszym secie po błędach gospodyń i punktowym ataku Małgorzaty Skorupy, Pilanki objęły prowadzenie na 1:4. Zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska zaczęły odrabiać straty po dobrej grze na siatce Agnieszki Kąkolewskiej i efektownych atakach Caroliny Costagrande. Impelki szybko przejęły inicjatywę (15:8) kontynuując paradę skutecznych ataków. Końcówka partii zdecydowanie należała do Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, a Monika Ptak zakończyła set blokiem 25:14.
W kolejnej odsłonie spotkania, kibice zgromadzeni w Hali Orbita byli świadkami zaciętej walki punkt za punkt. Przełomowa okazała się długa wymiana, w której sprytem wykazała się rozgrywająca Impela Wrocław - Magdalena Gryka, myląc rywalki szybką kiwką. Siatkarki z Piły zdołały jednak doprowadzić do remisu (9:9), a nawet objąć prowadzenie po błędach Impelek. Walka o zwycięstwo trwała do samego końca, jednak ponownie triumfowały wrocławianki (25:23).
Pilanki zdając sobie sprawę, że trzeci set to ostatnia szansa by myśleć o wygranym spotkaniu na terenie rywala, skumulowały w sobie sportową złość. Zmobilizowane za wszelką cenę broniły swojego pola gry, wysuwając się tym samym na wysokie prowadzenie 5:11. Impelki nie miały jednak zamiaru oddawać seta za darmo, a w ataku ponownie królowały Katarzyna Skowrońska-Dolata i Carolina Costagrande (19:20). W ostatniej fazie seta ponownie nie zabrakło emocji, gdy na zmianę punkty zdobywały zawodniczki Impela Wrocław I PTPS Piły. Pierwszą piłkę setową zdobyły jednak przyjezdne, kończąc trzecią partię 23:25.
Rywalki wrocławianek poczuły wiatr w żaglach i idąc za ciosem od początku kontrolowały przebieg seta. Impelki poraz kolejny musiały odrabiać straty i mimo wielu starań nie udało się odratować wyniku (19:24).
Losy spotkania rozstrzygnął tie-break. Zawodniczki Impela Wrocław zachowały zimną krew i mimo wysokiej przewagi rywalek doprowadziły do zwycięstwa, a ostatni set i cały mecz zakończyła atakiem Skowrońska-Dolata.