FILTRUJ
Drugie w kwietniu spotkanie w ramach cyklu "Trzy czwarte. Rozmowy o literaturze" dotyczyć będzie jednej z najgłośniej komentowanych książek ostatnich miesięcy. "Ludowa historia Polski" Adama Leszczyńskiego zachwyciła m.in. Szczepana Twardocha czy Jakuba Żulczyka, a u wielu osób pewnie zmieniła też sposób, w jaki patrzą po tej lekturze na historię naszego kraju.
Tym razem z powodów pandemicznych z autorem nie spotkamy się w Klubie Proza, zamiast tego będziemy się z nim łączyć. Tradycyjnie rozmowę poprowadzi gospodarz cyklu Irek Grin.
"Ludowa historia Polski" to opowieść o tym, co zostało w polskiej pamięci zakłamane, albo z niej wyparte. To historia 90 proc. Polaków — ubogich i niewykształconych, tych, którzy mieli ciężko pracować i słuchać narodowych elit — od początku Polski aż do czasów współczesnych. Głównym przedmiotem książki jest władza — władza tych, którzy w społeczeństwie są na górze nad tymi, którzy są na dole — oraz instytucje społeczne, które służyły elitom do przejmowania tego, co wyprodukował lud. To nie tylko więc historia poddaństwa i pańszczyzny, ale także relacji w fabryce i w biurze w XIX w. To historia ludowa, a nie narodowa: autora mniej interesują wojny i powstania, a bardziej to, jak ich sukcesy i klęski zmieniały relacje pomiędzy mieszkańcami naszego kraju, Polakami, Żydami, Ukraińcami i innymi mniejszościami.