– Dla każdego artysty, śpiewającego basem, partia Borysa Godunowa jest miernikiem kunsztu artystycznego i wokalnych możliwości – powiedział na przedpremierowej konferencji prasowej Mikhail Kazakov, rosyjski solista, występujący na co dzień w słynnym Teatrze Bolszoj.
Mikhail Kazakov podczas konferencji prasowej. Obok, po prawej siedzą Marcin Nałęcz-Niesiołowski – dyrektor i Ewa Filipp – zastępca dyr. Opery
– Pod względem wykonawczym to także wyzwanie dla techniki i umiejętności aktorskich. Ta rola pozwala na pokazanie całego spektrum elementów, łączących sztukę śpiewaczą z teatrem dramatycznym – wyjaśnił artysta, który uchodzi za jednego z najlepszych interpretatorów roli Godunowa na świecie. Artysta docenia tę jedną z najważniejszych oper romantycznych także za to, że prowokuje do spojrzenia w głąb własnej duszy. Już za chwilę Mikhail Kazakov będzie to udowadniał wrocławskiej publiczności.
Odwieczny temat: żądza władzy
Musorgski skomponował i stworzył libretto do „Borysa Godunowa”, swoją jedyną dokończoną operę, w dwóch wersjach, nad którymi pracował w latach 1868-1872. Wcześniejsza (1869) nie trafiła na scenę. Ta „właściwa” miała swoją prapremierę w Petersburgu w lutym 1874. To oparta na faktach muzyczna opowieść o Rosji z przełomu wieków XVI i XVII, ale jej przesłanie, opisane losem rządzonego ludu i poczynaniami władzy – pozostaje uniwersalne w każdym czasie.
Fragment scenografii do „Borysa Godunowa” w Operze Wrocławskiej, fot. mawi
Wrocławska inscenizacja „Borysa Godunowa” to ta w instrumentacji Mikołaja Rimskiego-Korsakowa, który po śmierci Musorgskiego dokonał w kompozycji przeróbek orkiestracyjnych, zmieniając wielokrotnie harmonię, dynamikę, a nawet wprowadzając własne linie melodyczne, przestwiając sceny czy usuwając całe fragmenty utworu. Znawcy oceniają, że dzięki takim zabiegom dzieło Musorgskiego stało się jeszcze bardziej monumentalne. Tę wersję z przeróbkami Rimskiego-Korsakowa wystawiają zwłaszcza opery rosyjskie.
Pamiętamy, że zespół Opery Wrocławskiej zrealizował ten dramat historyczny jako superprodukcję na scenie Hali Stulecia w roku 2007.
O nowym sezonie artystycznym w Operze Wrocławskiej mówili (od lewej): Jacek Tyski – choreograf rezydent, Magdalena Ciechowicz – kierownik baletu, Mikhail Kazakov – solista Teatru Bolszoj, Marcin Nałęcz-Niesiołowski – dyrektor Opery i Ewa Filipp – wicedyrektor Opery, fot. mawi
Od Beethovena do Verdiego
Plany premierowe na sezon 2017/2018 wrocławscy melomani poznali już w czerwcu br., podczas podsumowania pracy teatru w poprzednim okresie, łącznie z planem modernizacyjnym obiektu. Dyrektor Nałęcz-Niesiołowski przypomnial jednak najważniejsze fakty z tym związane.
I tak w telegraficznym skrócie – na scenie wrocławskiej zobaczymy: w październiku – „Fidelio” Ludwiga van Beethovena; w listopadzie – „Krakowiacy i Górale” Wojciecha Bogusławskiego, a pod koniec tegoż miesiąca – w ramach kolejnej edycji Festiwalu Opery Współczesnej – premiery „Immanuela Kanta” Leszka Możdżera oraz baletu „Eufolia/Ambula”; w grudniu – „Orfeusz i Eurydyka” Willibalda Glucka, „Kandyd” Leonarda Bernsteina; w marcu 2018 – balet „Romeo i Julia” Sergiusza Prokofiewa, opera Vincenzo Belliniego „I Capuleti e i Montecchi”, „Via Crucis” Pawła Łukaszewskiego; w kwietniu – bajka dla dzieci „Mały Książę” Rachel Portman; w maju – balet Wieczór polski: Chopin (Koncert fortepianowy f-moll)/Karłowicz („Odwieczne pieśni”)/Penderecki („Te Deum”), „Zakaz miłości/Das Liebesverbot” Richarda Wagnera; w czerwcu, na koniec sezonu superwidowisko „Nabucco” Giuseppe Verdiego.
Więcej czytaj tutaj
Nowe logo Opery zaprojektowala pracownia Super Super. Inspiracją dla jego formy był plafon na sklepieniu widowni, zmodyfikowany tak, by zawarły się w nim litery – O jak Opera, W – Wrocławska
Opera się rozbuduje
Te inwestycje są konieczne – podkreśla dyrektor Marcin Nałęcz-Niesiołowski. Chodzi w pierwszej kolejności o magazyn przysceniczny na poziomie -1, gdzie „pod reką” ulokowane zostaną scenografia teatralna czy kostiumy. Na wyższych piętrach potrzebna jest natomiast przestrzeń do lepszej realizacji programu artystycznego, czyli miejsca prób orkiestry, baletu, chóru, a także sala do wspólnych prób solistów. Biorąc pod uwagę, że dzisiaj widownia, scena i foyer zajmują ok. 87% całego budynku, taka modernizacja obiektu jest niezbędna. Opera chce te inwestycje realizować w formie partnerstwa publiczno-prywatnego, dając sobie na to trzy-cztery lata.