Oficjalnie o godz. 11.00 zaczął działać EkoJarmark przy ul. Szewskiej i, tak jak zakłada program imprezy, która potrwa do 25 maja, jednym z pierwszych wydarzeń były warsztaty ogrodnicze, w których wzięła udział szkolna młodzież. Tworzono elementy miniogrodu, który stanie się ozdobą tej części miasta na czas trwania jarmarku.
Natomiast na stoiskach – w estetycznych drewnianych domkach – do kupienia są między innymi: tradycyjne pieczywo i słodkie wypieki, sery, wędliny, ryby, miody, rzemieślniczo warzone piwo, a nawet armeńskie wino i litewskie przysmaki, a także rękodzieło, w tym ceramika i wyroby z drewna, biżuteria czy oryginalna odzież.
Potencjalni klienci, turyści, a także kupujący już przez Szewską się przewinęli. Na pierwszy „sprzedażowy” ogień poszły, jak zwykle, chrupiące pieczywo, podhalańskie sery czy pachnące wędzonki. Ceny – też tradycyjne, czyli „średnia jarmarkowa”, gdy wyrób nie pochodzi z masowej produkcji, jest ekologiczny i naturalny.
MaWi
film - Arkadiusz Cichosz