wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

3°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 20:18

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Dutkiewicz: Śląsk to część dziedzictwa miasta

W ogólnej ocenie, podpisane w zeszłym tygodniu porozumienie dotyczące przejęcia przez miasto Wrocław piłkarskiego Śląska daje szansę nie tylko na uspokojenie sytuacji w klubie, ale wręcz ratuje go przed zniknięciem z piłkarskiej mapy Polski. Bo tak by się pewnie stało, gdyby napięcia pomiędzy współwłaścicielami trwały dłużej. Z drugiej jednak strony, pojawiają się silne głosy, że podmiot publiczny, jakim jest miasto, nie powinien angażować się nie tylko w ratowanie, ale i w utrzymywanie zawodowego klubu piłkarskiego. Dlaczego więc zdecydował się Pan na działania i negocjacje dotyczące przejęcia klubu?

Rafał Dutkiewicz: Śląsk Wrocław to część – i to ważna część – dziedzictwa miasta. Klub funkcjonuje nieprzerwanie od 1947 roku, a 66 lat to już istotny fragment historii Wrocławia. Poza tym w dzisiejszych czasach sport zawodowy, a szczególnie piłka nożna, to cały przemysł i bardzo ważne narzędzie promocyjne. Trudno być liczącym się miastem w Europie, nie mając równocześnie liczącej się drużyny. Nie wymieniajmy nawet miast, takich jak Paryż, Londyn czy Rzym. Weźmy te z półki nam bliższej: Mediolan, Monachium, Barcelona, Lyon, Manchester, Stuttgart czy choćby bliski sercom Polaków Dortmund. Także nasze zaangażowanie w organizację Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w zeszłym roku łączyło się z dalekosiężnymi planami. Chcieliśmy mieć we Wrocławiu piękny, nowoczesny stadion, na którym będzie można organizować imprezy europejskiej rangi, ale który miał się przecież stać przede wszystkim domową areną silnego piłkarskiego Śląska. Klubu, który z czasem zacznie mieć europejskie aspiracje. To były powody, dla których – po długich przemyśleniach – zerwałem z paradygmatem głoszonym wcześniej przez Bogdana Zdrojewskiego, że miasto nie powinno angażować się w zawodowy sport, i najpierw wyciągnęliśmy Śląsk z trzeciej ligi, a później konsekwentnie budowaliśmy jego pozycję.

Mistrzostwo Polski przyszło dość szybko. Nawet zaskakująco szybko, zważywszy na okoliczności.

Tak, wszyscy wiemy, że organizacyjnie mieliśmy wtedy już duże problemy, a utrzymanie klubu leżało praktycznie wyłącznie na barkach miasta. Po takim wysiłku nie dało się już tak po prostu powiedzieć „to OK, mamy dość, wstajemy od stołu i niech sobie Śląsk upada”.

Wrocławianie by tego Panu nie wybaczyli.

Wiedziałem, że Śląsk jest ważny dla wrocławian, ale szczerze mówiąc, dopiero badania opinii publicznej pokazały mi, jak bardzo. 67% mieszkańców stwierdziło, że klub jest dla nich ważny, a aż 62%, że miasto powinno go utrzymywać. To z jednej strony pokazało, że nasze dotychczasowe działania spotkały się z akceptacją większości mieszkańców, z drugiej to także pewnie wynik sukcesów z ostatnich trzech sezonów: wicemistrzostwo, mistrzostwo Polski i trzecie miejsce w lidze oraz niezłe występy w eliminacjach europejskich pucharów to przecież najlepsza sportowa passa klubu w historii. To wszystko umocniło mnie w decyzji, że musimy walczyć o klub i jego przetrwanie.

Pytanie tylko, czy koszt tego ratunku nie jest za wysoki dla budżetu miasta?

Mniej więcej 4 mln zł w mieście z prawie czteromiliardowym budżetem to tak dużo?

A 18 mln za tzw. dziurę przy stadionie?

Tylko to jest zupełnie oddzielna sprawa. Dla nas rzeczywistym kosztem przejęcia klubu to będą te 4 mln zł. To ponad o połowę mniej, niż pierwotnie zakładaliśmy, bo wyceny akcji klubu radykalnie spadły. Co zaś do nakładów poniesionych przez firmy pana Solorza przy przygotowywaniu inwestycji koło stadionu i tak musielibyśmy je zwrócić. Takie jest prawo. Jeśli nie uzgodnilibyśmy tego przy stole, w oparciu o wyceny, to prędzej czy później zdecydowałby za nas sąd. Pamiętajmy, że pan Solorz domagał się prawie 30 mln zł, a stanęło na 18 mln. Poza tym to będzie kwota uzyskana ze sprzedaży nieruchomości, pewnego rodzaju górka, która powstała ze względu na podniesienie wartości działki, poprzez doprowadzenie tam mediów i przeprowadzone prace przygotowawcze do inwestycji.

Można by te pieniądze wydać na inne potrzeby wrocławian.

Pieniądze za inwestycje, jak już wspominałem, i tak musielibyśmy zwrócić. A co do  pieniędzy, które przeznaczamy na utrzymanie klubu, to owszem, zgoda – moglibyśmy wydać  je na inne sprawy, ale to jest odwieczna i dość demagogiczna dyskusja. Zwolennicy kultury będą się wzdragać przed wszelkimi wydatkami na zawodowy sport. Zagorzali kibice odwrotnie, zamiast na teatry będą chcieli wzmocnień ich ukochanych drużyn. Kierowcy będą chcieli wydać je na remonty dróg, a rowerzyści na nowe ścieżki. Ja jednak oceniam, że jako wspólnota samorządowa zaspokajamy zdecydowaną większość potrzeb mieszkańców na bardzo przyzwoitym poziomie i stać nas także na inwestycje w promocję miasta poprzez sport. A taką właśnie jest utrzymywanie piłkarskiego Śląska.

A co dalej? Śląsk już na zawsze będzie „miejski”?

Nie. Wciąż aktualne jest założenie, że z czasem – po ustabilizowaniu sytuacji organizacyjno-finansowej i sportowej – będziemy chcieli znaleźć dla Śląska strategicznego partnera, zachowując jednak coś na kształt „złotej akcji”, by móc zablokować niekorzystne dla klubu decyzje. Na razie skupimy się na pozyskaniu dużych sponsorów. Nad modelem funkcjonowania spółki będziemy pracować na spokojnie, by wykorzystać nabyte doświadczenia.

Złe doświadczenia?

Nie przesadzajmy. Nie oceniajmy współpracy z grupą Polsatu poprzez ostatnie wydarzenia. Ja naprawdę chciałbym podziękować panu Zygmuntowi Solorzowi za zgodę na porozumienie i za to co razem udało nam się w klubie osiągnąć.

A co z pożyczkami, tą miejską i tą z MPWiK? Tego zeszłotygodniowe porozumienie z Polsatem nie wyjaśnia.

Ta pierwsza sprawa nie ma już znaczenia, skoro to my stajemy się właścicielem klubu. Bardzo trafnie wyjaśnia to mecenas Palinka w swojej rozmowie na stronie wroclaw.pl. Natomiast pożyczka udzielona klubowi przez MPWiK zostanie zwrócona.

Na pewno?

Na pewno.

Rozmawiał Maciej Nowaczyk

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl