– Dla osób, które regularnie ćwiczą, to żaden problem. Bo mają przyspieszony metabolizm i dadzą sobie radę z nadmiarem kalorii. Gorzej z osobami, które preferują siedzący tryb życia. W takim przypadku zalecam umiar, a potem aktywność fizyczną i dietę – ostrzega Krystian Balowski, trener personalny.
Niestrawność, ból brzucha to w przypadku nadmiernego jedzenia najniższy wymiar kary. Po kilku dniach przejdzie. Jednak należy pamiętać, że nadmiar tłuszczów i węglowodanów w organizmie w przyszłości może być przyczyną wielu chorób, np. układu krążenia czy cukrzycy typu drugiego. Tu na razie koniec straszenia.
Warto wybrać zdrowsze produkty
Kalorie można już ograniczyć na etapie zakupów. Wybierając białą kiełbasę, należy zwrócić uwagę na zawartość mięsa, a także sposób jej przygotowania. Drobno rozdrobniona kiełbasa jest bardziej przetworzona. Ma więcej soli i tłuszczu. Czyli jest mniej zdrowa. Lepiej wybrać kiełbasę grubo rozdrobnioną. Przygotowując to flagowe danie także można ograniczyć nadmiar kalorii. Zamiast smażyć na patelni, kiełbasę można upiec lub ugotować.
– Po kilkudniowym obżarstwie należy zastosować dietę. Polecam koktajle z warzyw. W ich skład wchodzi marchew, burak i pomidor. Należy pić szklankę koktajlu przed każdym posiłkiem. Zaczynamy od buraczanego i następnie pijemy go co drugi dzień. W pozostałe marchwiowy i pomidorowy. Dieta trwa dwa tygodnie. W taki sposób odtruwa się organizm z toksyn. Podczas jej trwania nie należy spożywać tłustych mięs, alkoholu i oczywiście przetworzonych półproduktów – wyjaśnia Krystian Balowski.
Lepiej mniej i częściej niż bez przerwy
Śniadanie wielkanocne to często początek wielogodzinnej biesiady. Wtedy na stół serwowane są wszystkie świąteczne specjały. Gdy talerze są opróżnione, przychodzi czas na kawę i deser. To podstawowy błąd żywieniowy. Spożywanie pokarmów bez przerwy spowalnia metabolizm. Minimalna przerwa między posiłkami powinna wynieść dwie godzinny, nie może być dłuższa niż cztery godziny. Stosując się do tej zasady, przyspieszymy trawienie.
– Aby trening po wielkanocnym obżarstwie miał sens i zapewnił nam jakiekolwiek efekty, musimy pamiętać przede wszystkim o piciu wody. Jest ona podstawowym lipotropem, który wchodzi między mięśnie a tłuszcz. Dzięki temu rozbija zbędną tkankę tłuszczową. Dziennie trzeba jej pić osiem szklanek – dodaje Krystian Balowski.
Warto czas między posiłkami wykorzystać na aktywność fizyczną. Dobre będą spacer lub jazda na rowerze. Ważne, aby wysiłek trwał więcej niż 30 minut.
Przykładowe ćwiczenie – wstawanie tureckie z butelką wody
Oryginalnie do tego ćwiczenia wykorzystywany jest tzw. kettlebell, czyli specjalny odważnik. Wiadomo jednak, że taki sprzęt jest dostępny głównie na siłowni. Można go jednak zastąpić butelką z wodą. W zależności od kondycji można wybrać dowolną pojemność. Ważne, żeby była ona w całości napełniona. Warto zacząć od 0,5 litra i potem zwiększać ciężar. W czasie ćwiczenia ciężar utrzymywany jest na wyprostowanej ręce nad głową. Butelkę należy cały czas obserwować. Tak aby jej ułożenie wymuszało mocną pracę mięśnia poprzecznego brzucha oraz mięśni skośnych. Budowanie mocnego korpusu nie tylko zaprocentuje zwiększeniem siły. Poprawi także sprawność fizyczną. Zapobiega przeciążeniu kręgosłupa. Ćwiczenie należy wykonywać obustronnie, czyli trzymając butelkę na zmianę w lewej i prawej ręce. Wtedy symetrycznie rozwijają się mięśnie. Zobacz, jak to wygląda, na filmie:
A tak wstawanie tureckie z kettlebellem wygląda na siłowni: