wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

6°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:22

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Dialog- Wrocław: Ból, krew i koń

Znana hiszpańska performerka Angelica Liddell pokazała monodram z pogranicza performance’u i teatru „Nie jestem ładna”. Mroczny monolog ze sceną samookaleczenia, oparty na jej osobistych traumach z dzieciństwa, podzielił publiczność.

Aktorka krytykuje patriarchalne społeczeństwo, w którym kobiety mogą być wyłącznie dziewicami, matkami lub dziwkami. Przeklina, oskarża, złorzeczy, miota się po scenie, wrzeszczy, pije piwo, kaleczy się żyletką, obnaża. Ten mroczny monolog prowadzi do momentu kulminacyjnego, jakim jest opowieść o największym upokorzeniu w jej życiu – chwili, w której żołnierz, sadzając ją na grzbiecie konia włożył, w nią swoje palce. Molestował ją i jej dziewięcioletnie koleżanki. Bohaterka nie przyznała się do tej sytuacji nikomu, nie chciała być uznana za dziwkę. Ta trauma pozostała w niej na całe życie. Zatruła ją, zabrała spokój, zraniła.

Widzowie wychodzący po spektaklu nie kryli rozczarowania. Liddell była zapowiadana jako mocny głos w temacie przemocy wobec kobiet, pokazała zaś spektakl, który nie wniósł niczego nowego do tej dyskusji. Rozumiem wściekłość i upokorzenie bohaterki, jednak forma, w jakiej rzecz została przedstawiona nie przekonuje mnie. Co z tego, że aktorka, stawiając krzyż z kwiatów na scenie, nawiązuje do zbrodni na kobietach popełnionych w meksykańskim Ciudad Juarez, co z tego, że podaje kilka przykładów zabójstw na dziewczynkach. Ten występ nie ma uniwersalnej mocy, być może inaczej brzmi w krajach kręgu hiszpańskojęzycznego, ale w Polsce wydaje się zbyt hermetyczny. Sytuacja molestowania w stajni, kompletnie nie tłumaczy obecności konia na scenie. Wprawdzie aktorka zwraca się do zwierzęcia bezpośrednio, podkreślając jego biel i czystość, ale po chwili bruka je seksualną propozycją.

To nie jest seans odczyniania traumy, to nie jest rozliczenie patriarchalnego społeczeństwa, czy przeciwstawienie się filozofii macho, to histeria upokorzonej kobiety, jej rozpacz i ból, ale tak wycyzelowany, że aż nieprawdziwy. Zamiast być przejmującym staje się śmiesznym. Nie przekonują mnie projekcje wideo, w których Liddell dźwiga swój krzyż upokorzenia. Symbole tracą swój sens, stają się kolejnym teatralnym rekwizytem, wyświechtanym i zużytym. Nie widzę w „Nie jestem ładna” manifestu, walki z przemocą wobec kobiet. Mam wrażenie, że prawdziwe ofiary molestowania zostały przez nią potraktowane przedmiotowo, zostały sprowadzone do roli dekoracji, modnego tematu. I to chyba boli w tym spektaklu najbardziej. Jak dotąd, to chyba najsłabsza prezentacja tegorocznego Festiwalu Dialog-Wrocław.

Agnieszka Kołodyńska

Angelica Liddell „Nie jestem ładna” Atra Bilis Teatro z Madrytu, pokaz na Scenie na Świebodzkim 13 i 14 października na Festiwalu Dialog-Wrocław.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl