Na psa, na dziecko lub po prostu na alkohol. Ilu żebraków, tyle sposobów na zbieranie pieniędzy.
– Raczej staram się nie dawać, bo wiem, że to nie pomoże im na dłuższą metę. Czasami daję, jeśli żebrak mówi uczciwie, że chce na piwo czy wino – mówi Pani Monika. – Ostatnio kilku żebraków pojawiło się pod moim kościołem. Ludzie dali im pieniądze i teraz są tam co niedzielę – dodaje.
Żebranie - sposób na szybką gotówkę
Problem w tym, że sporo osób w żebraniu znalazło prosty sposób na szybkie zarobienie gotówki – dziennie można zebrać nawet kilkaset złotych. Mimo to nadal panuje przeświadczenie, że przekazując parę złotych pomaga się wyjść takiej osobie z problemów.
–Nie należy dawać pieniędzy na ulicy ponieważ to oszustwo. W taki sposób oszukujemy siebie i kupujemy krótkotrwałe poczucie niesienia pomocy. A druga stroną medalu jest to, że osoby, które żebrzą kłamią, że zbierają na leczenie czy jedzenie, a tak naprawdę w taki sposób zarabiają – wyjaśnia Dominik Golema, dyrektor Biura Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Natarczywi parkingowi - dzwoń na policję
Żebracy, często są natarczywi, bywają także agresywni, gdy nie da im się pieniędzy.
– Z zasady nie daję pieniędzy na ulicy. Zapłaciłam kiedyś za to wysoką cenę. W sklepie zaczepił mnie żebrak. Kazał mi kupić pół litra wódki. Był bardzo agresywny. Zaczął mnie szarpać i straszyć. Czekał na mnie przed sklepem. Na szczęście przechodził mój znajomy i mi pomógł. Mogło być naprawdę niebezpiecznie – wspomina Pani Wiesława.
Jest też grupa osób, która znalazła inny sposób na szybka gotówkę. Chodzi o tzw. parkingowych. Za kilka złotych popilnują auta lub nawet w razie kontroli kupią bilet.
– Wiele razy widziałem jak parkingowi co godzinę wrzucają pieniądze do automatów. Pierwsza godzina jest tańsza i można w taki sposób zaoszczędzić sporo kasy. Parkingowi zarobią kilka złotych i interes się kręci. Ciężko walczyć z takim procederem – uważa Pan Jan, kierowca z Wrocławia.
Wiele osób korzysta z usług parkingowych ze strachu. Boją się, że podczas ich nieobecności uszkodzą im samochód. – Takie zachowanie można nazwać natarczywym żebraniem. Czyn można też zakwalifikować jako groźby, naruszenie nietykalności czy bezprawne żądanie pieniędzy. Takie sytuacje należy bezzwłocznie zgłaszać służbom – mówi st. asp. Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Jak mówią strażnicy miejscy sezon żebraczy w tym roku już się rozpoczął. – W momencie kiedy restauratorzy wystawiają ogródki piwne, wtedy pojawiają się żebracy. Często dostajemy sygnały, że są oni natarczywi. Wtedy staramy się zatrzymać takie osoby i wystawiamy mandaty. Jeśli żebracy są obywatelami np. Rumunii muszą zapłacić karę w gotówce – mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Wrocławia.
Nie dawaj na ulicy. Jest pomoc społeczna
Gmina Wrocław od 2002 roku jako pierwsze miasto w Polsce prowadzi akcje informacyjne dla mieszkańców. Początkowo pod hasłem „Nie dawaj na ulicy” obecnie „Dając pieniądze nie pomagasz”
– We Wrocławiu jest naprawdę dobrze rozwinięta pomoc społeczna. W mieście można bezpłatnie zjeść, ogrzać się czy otrzymać nowe ubranie. Dlatego w ramach akcji informujemy o tym mieszkańców, ale też osoby żebrzące. Współpracujemy ze służbami, ale też kościołem. Daje to pozytywne efekty – dodaje Dominik Golema. Jednak najskuteczniejszą metodą walki z żebractwem jest po prostu nie dawanie pieniędzy. Bo jeśli żebrak nie zarobi to nie wyjdzie kolejny raz na ulicę.
Miłosz Turowski