Podczas mszy świętej doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Pożar szybko rozprzestrzenia się w kościele, w którym znajduje się ok. 50 osób. Ludzie w panice uciekają ze świątyni, jednak dwie osoby błądząc w zadymionych pomieszczeniach, dostają się na najwyższą wieżę kościoła, z której nie są w stanie zejść samodzielnie .
Tak wyglądał scenariusz wyjściowy ćwiczeń strażaków, którzy na Ostrowie Tumskim doskonalili techniki oraz działania ratownicze i procedury potrzebne w sytuacji, gdy do pożaru dojdzie w dużym obiekcie sakralnym.
Standardowe ćwiczenia niestandardowej sytuacji
– W przypadku kościołów pożar rozprzestrzenia się bardzo szybko, a jego przebieg zdecydowanie różni się od sytuacji, z którymi strażacy spotykają się na co dzień. Są to bowiem najczęściej obiekty zabytkowe, łatwopalne, niezabezpieczone przed ogniem. Nie ma tutaj miejsca na żaden błąd ze strony strażaków – wyjaśnia starszy kapitan Daniel Mucha z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Podobne manewry strażacy odbywają przynajmniej raz w roku. – Są to zajęcia, które prowadzimy na terenie Dolnego Śląska, nie tylko we Wrocławiu. W całym województwie jest sporo zabytkowych kościołów, z których możemy skorzystać – dodaje Daniel Mucha.
W ćwiczeniach uczestniczyli również m.in. ratownicy medyczni oraz specjalistyczne grupy ratownictwa wysokościowego, które przy wykorzystaniu lin są w stanie ewakuować osoby z wysokich obiektów.
Poniedziałkowe zajęcia były częścią konferencji dotyczącej zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzeń religijnych.