wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 10:37

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Wrocławianie z pasją
  5. Crowdfunding – ściepa na marzenia (I)

Chcesz wydać książkę, wyruszyć w podróż dokoła świata, zorganizować wielkie pospolite rowerowe ruszenie lub zaistnieć w projekcie teatralnym? Ale za co? Tysiące genialnych pomysłów spełzło na niczym, bo ich autorzy nie mieli grosza start. Ale teraz koniec z bezsilnością - wystarczy przekonać Polskę do zrzuty.

 

Zbieranie społecznych środków na jakikolwiek cel wymagało zawsze określonych talentów i umiejętności. A wielu osobom nie starczało odwagi i tupetu na „żebranie” i chodzenie od drzwi do drzwi. Wystarczyło to wyciąganie ręki wszędzie, gdzie się da, nazwać akcjami crowdfundingowymi, czyli po polsku – opartymi na społecznym finansowaniu. I ruszyło! Mało tego, stało się modne.

Nie jak na tacę – wiadomo, na co

Marzyciele ogłaszają się na różnych stronach „zbiórkowych”, najpopularniejsze to polska wersja kickstartera, czyli Wspieram.to oraz PolakPotrafi. W zasobach obu platform znaleźć można dziesiątki czekających na realizację pomysłów, ale też mnóstwo zbiórek zakończonych sukcesem.

Zasady są podobne – każde zgłoszenie przechodzi przez sito już na początku, musi bowiem naprawdę zasłużyć na publikację, a potem weryfikują je jeszcze odwiedzający strony, opowiadając się za propozycjami czynem czyli przelewem. Zbierających zadowalają dosłownie każde wysokości przekazów, nawet te groszowe, bo one w rezultacie złożyć się mogą na tysiące.

Projekty nie wiszą smętnie miesiącami, każdy anons opatrzony jest licznikiem z informacją o liczbie dni do końca zbiórki, zgromadzonymi już zasobami i procentowym stanem realizacji. Procenty skaczą najszybciej, gdy najbliżej jest do setki – widocznie, jak w życiu, porażka jest sierotą, a sukces ma wielu ojców.

I ty możesz mieć udział w sukcesie

Każdy z nas może zostać fundatorem i zmienić życie nie tylko samemu autorowi zbierającej środki idei, ale nas wszystkich. Udowadnia to choćby jaskrawy przykład Zbigniewa Bródki, który na olimpiadę w Soczi wyjechał między innymi dzięki polakpotrafi.pl, a chwile radości z polskiego medalu dał dzięki temu milionom Polaków.

– Tego rodzaju finansowanie społeczne powinno się w Polsce rozwijać. I byłoby to fantastyczne. Środki publiczne w Polsce są mocno ograniczone i cały czas obwarowane nadmiernymi procedurami, a aplikowanie wniosków bardzo często kończy się nieprzyznaniem dotacji bądź z powodów formalnych, bądź z powodu małej liczby punktów w ocenie merytorycznej. Poza tym nie każdy potrafi walczyć o środki z grantów i dotacji, nie jest łatwo wypełniać wnioski i odpadać nie dlatego, że pomysł jest kiepski.

 – W przypadku społecznego finansowania projekt oceniają ludzie, nie urzędnicy – mówi Karol Pęcherz z Fundacji im. Tymoteusza Karpowicza, prowadzącej wydawnictwo Tajne Komplety i wrocławską księgarnię o tej samej nazwie.

Fundacja ogłosiła niedawno: „Żarty się skończyły, skoro hajs nie przyszedł, my idziemy po niego” i zaczęła zbierać pieniądze na wydanie tomiku poezji Piotra Janickiego, polecając na PolakPotrafi przyszłe wydawnictwo jakorzadki w polskiej poezji przypadek energetycznego, błyskotliwego i, co bardzo istotne, dowcipnego powiązania postmodernistycznych narzędzi z ugruntowanymi poetykami i parametrami wiersza przedmodernistycznego”.

Blisko do celu

– Na książkę Piotra Janickiego nie dostaliśmy dotacji z ministerstwa, dużym ograniczeniem jest również fakt, iż do MKiDN można aplikować maksymalnie cztery wnioski w roku na publikacje książkowe. Bardzo rzadko się zdarza, żeby tomik poetycki się zwrócił, dlatego wydawnictwa nie chcą ryzykować własnych środków bez dodatkowego wsparcia. Tymczasem jeśli ludzie zrzucą się na tomik, to kupują go jak gdyby zaocznie, to znaczy, że książka trafi pod właściwy adres, do zainteresowanych, a ryzyko ekonomiczne zostaje zawieszone. Produkt ma w ten sposób odbiorcę i odpada część problemów z kolportażem. Poprzez zbiórkę propaguje się również sam tytuł. W fundraisingu drzemie ogromny potencjał, jestem przekonany, że w najbliższym czasie wiele małych wydawnictw zajmujących się niszowymi, niezależnymi obszarami literatury w Polsce będzie wspomagać się społecznym finansowaniem – twierdzi Karol Pęcherz.

„Wyrazy uznania” są już bardzo blisko celu, czyli zdobycia potrzebnych środków. Jeśli pieniędzy będzie więcej, bo tak też się zdarza, bowiem wpłaty można przekazywać do końca terminu „wyświetlania” zbiórki, skorzystają z nich kolejni autorzy, których dzieła zechcą wydać Tajne Komplet”.

cdn.

Barbara Chabior

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl