Jak zapowiadają władze uczelni, to będzie przełom w dydaktyce. Budowa centrum pozwoli w sposob nowoczesny szkolić studentów. Będą oni mogli rozwijać umiejętności praktyczne w oparciu o nauczanie na symulatorach.
Tak jak na SORze, OIOMie i w ambulansie
– Powstanie sześć sal wysokiej wierności, które odtwarzają różne sytuacje medyczne czy zabiegowe. Będą to: blok operacyjny, sala intensywnej terapii, szpitalny oddział ratunkowy, sala porodowa, symulator karetki pogotowia oraz sala pielęgniarska. Studenci będą mogli opanować podstawowe umiejętności i procedury medyczne w interdyscyplinarnych zespołach – podkreśla dr Piotr Kolęda, koordynujący powstanie Centrum Sumulacji Medycznej. Oznacza to, że np. studenci z ratownictwa medycznego będą mogli zdobywać umiejętności praktyczne współpracując z przyszłymi lekarzami czy pielęgniarkami.
Poza tym nowej generacji symulatory pozwalają wykładowcy bez udziału pacjenta testować ekstremalne sytuacje, które mogą zdarzyć się w rzeczywistości, na sali operacyjnej, SORze czy bloku porodowym. Próby reanimacji czy przyjęcia porodu są zapisywane, a po ćwiczeniach mogą być analizowane.
Całkowity koszt inwestycji będzie stanowić 33 mln zł, z czego 15 mln będzie pochodzić ze środków unijnych a 3 mln z dotacji ministerstwa. – Pozostałe środki trzeba znaleźć, a część z nich uzupełnić wkładem własnym – przyznaje prof. Marek Ziętek, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Centrum będzie się mieścić w zabytkowym budynku znajdujący się w tzw. Starym Kampusie (na terenie klinik). Poprzednio znajdowała się w nim szpitalna pralnia, kuchnia i stołówka. Budunek zostanie przystosowany do potrzeb symulacji, ale projekt obejmuje też wykształcenie kadry oraz stworzenie scenariuszy akcji ratunkowych.