Wybitny projektant, współtwórca i legenda marki Moda Polska, Jerzy Antkowiak 26 października będzie komentował współczesne trendy mody i pokaże swoją retrospektywną wystawę podczas wydarzenia „Modna szafa – polska szafa” w Magnolia Park (http://www.wroclaw.pl/modna-polska-szafa).
Jakie projekty będzie można zobaczyć na Pana restrospektywnej wystawie?
Jerzy Antkowiak: – Będą to projekty storzone na przestrzeni wielu lat mojej pracy dla Mody Polskiej. Chciałbym, aby cała wystawa dawała pogląd, jak, w zależności od roku, projekty wyglądały, z jakich materiałów były uszyte. Na manekinach krawieckich będzie można dokładnie obejrzeć m.in. płaszcz z 1965 r., zaprojektowany dla „Olimpii”, żakiet z gniecionej tkaniny, tweedowy płaszcz o nazwie Ataman czy też ogromną spódnicę, stanowiącą prawdziwą epopeję szarości w kratkę i pepitkę. Wybrałem projekty uszyte z rozmaitych tkanin, niektóre – jak żakiet „gnieciuch” – mogą sprawiać wrażenie tandetnych, ale pokazuje to, jak pod koniec lat 80. musieliśmy sobie radzić z brakiem dobrej jakości materiałów.
Czy te kreacje mogłyby znaleźć się dziś na polskiej ulicy?
– To zależy od okoliczności i osoby je noszącej. Płaszcz Ataman można byłoby założyć, podobnie jak płaszcz z lnu ze złotą nitką – byłby dobry, np. na premierę filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Z kolei moje męskie projekty, które będzie można zobaczyć na wystawie – bardzo kolorowe – mogłyby odpowiadać dzisiejszym wypomadowanym panom, np. Krzysztofowi Ibiszowi, tak myślę.
A co z naszą ulicą na co dzień? Jak zmieniały się jej upodobania na przestrzeni lat?
– Osobiście kocham lata 60., ponieważ paradoksalnie nie było wtedy tylu mód i był mały wybór, ale ubierano się elegancko. Lata 70. były kolorowe, ze względu na czas rewolucji i dzieci kwiaty. Później nastąpiło tąpnięcie. Po roku 1980 namnożyły się prywatne spółki i załała nas odzież ze Wschodu. Te tanie ubrania zachwiały gustem Polek. Później nastąpił czas tranformacji, która nie była łatwa dla polskiej mody – w telewizji oglądano rodzinę Carringtonów, natomiast w rzeczywistości zarówno losy, jak i kreacje Polaków odbiegały od tych z „Dynastii”. Teraz, gdy butiki powstają jak grzyby po deszczu, a my mamy coraz większy wybór, łatwo się pogubić. Polecam trzymać się pewnych zasad i własnego wypracowanego stylu, czasem uzupełniając go o sezonowe nowości. Ale tylko wtedy, gdy do nas pasują.
Co zatem należy mieć w szafie, aby być modnym?
– Jeśli chodzi o jesień, to sama w sobie jest piękna. Proponuję zestawienie szarości z kolorowymi dodatkami: szalami, chustami, jednak nie takimi, co to teraz wszyscy noszą obwiązane wokół szyi jak kołnierz ortopedyczny. Warto pamiętać, aby nie odbierać każdej efemerydy mody na klęczkach. To zapewni nam modny wygląd niezależnie od chwilowo panujących mód. Swój styl powinno się wyrabiać, co oznacza mądre inwestowanie i mądre kompletowanie garderoby. Modna szafa zawiera różne kroje, kolory i dodatki, którymi można na wiele sposobów żonglować. Jednak sekretem efektownego wyglądu nie jest liczba posiadanych ubrań, ale fantazja, która – jeśli ją mamy – sprawia, że możemy swoim strojem robić wrażenie.
ap
Jerzy Antkowiak (ur. 18 maja 1935 r. w Wolsztynie) od 1961 r. współpracował z Modą Polską, od 1979 r. jako dyrektor wzornictwa. Laureat wielu nagród, juror w licznych konkursach. Sentymentalnie związany z Wrocławiem – 60 lat temu rozpoczynał studia na Wydziale Malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu.
