wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 03:55

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Budżet Wrocławia na 2014 rok

Jutro skarbnik miasta, w Pana imieniu, złoży w Radzie Miejskiej projekt budżetu miasta na rok 2014. Prace nad nim trwały długo i wywoływały wiele wewnętrznych dyskusji w urzędzie. Dlaczego?

– To akurat jest proste. Szefowie każdego z wydziałów i jednostek miejskich chcieliby dla siebie jak najwięcej pieniędzy, by móc jak najlepiej i najszybciej realizować swoje zadania. Każdy ze swojego subiektywnego punktu widzenia chciałby zapewnić sobie i podległym pracownikom maksymalny komfort działania i możliwość osiągnięcia sukcesu. Zarówno w oczach przełożonych, jak i opinii publicznej. Nikt nie lubi być krytykowany. Niestety, żeby spełnić te oczekiwania, musielibyśmy mieć budżet na poziomie… no nie wiem, być może Londynu. Stąd te dyskusje, które mnie zresztą cieszą, bo pokazują poziom zaangażowania kierownictwa urzędu i miejskich jednostek.

Pan osobiście mocno angażował się w prace nad tym projektem?

– W okresie jedenastu lat mojej prezydentury tak bardzo zaangażowany w przygotowywanie projektu budżetu byłem tylko dwa razy. Na początku, gdy odziedziczyłem finanse miasta w – delikatnie mówiąc – kiepskim stanie, oraz w roku 2010, gdy po świecie szalała pierwsza fala kryzysu finansowego, a my przygotowywaliśmy budżet na rok 2011, w którym trwały gigantyczne inwestycje związane z Euro. W obu tych budżetach liczyła się każda złotówka.

A teraz? Czy informacje płynące z rynków są na tyle optymistyczne, że dziś możemy wreszcie dużo odważniej podejść do przyszłości, a tym samym do budżetu?

– Nie, na to jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Cały czas obserwujemy, co dzieje się w Europie i na świecie, i choć widać pierwsze oznaki przełamania kryzysu, to są one jeszcze słabe i niejednoznaczne. Wciąż musimy bardzo uważać, żeby nie przelicytować i nie narazić miasta na kłopoty.

To jak to jest? Pan cały czas powtarza, że finanse miasta są w dobrej kondycji, a równocześnie tak bardzo obawia się o ich bezpieczeństwo? Poza tym rok 2014 to czas wyborów. Idealny moment na głębokie sięgnięcie do kieszeni i spełnianie oczekiwań wyborców. Tak przecież robią wszyscy rządzący.

– Spokojnie. Postaram się to wyjaśnić po kolei. Po pierwsze, tak robią tylko ci rządzący, którzy wiedzą, że ich dotychczasowe działania są słabo oceniane i starają się w krótkim czasie zmienić swój wizerunek. Mam nadzieję, że wrocławianie widzą i właściwie potrafią ocenić to, co zrobiłem w mieście przez ostatnie jedenaście lat i co wciąż ze swoją ekipą robię. Na szczęście twarde dane oraz zmieniony, nowy pejzaż Wrocławia mówią same za siebie. Ja nie muszę niczego udawać. Po drugie, nie ma tu żadnej sprzeczności. To, że finanse miasta są w dobrej kondycji, co nawiasem mówiąc potwierdza ostatni, podwyższony rating Fitcha, jest właśnie wynikiem naszej polityki. Jesteśmy ostrożni i odpowiedzialni. No i na koniec właśnie, tylko nieodpowiedzialni politycy popuszczają dyscyplinę finansową w takiej sytuacji, w jakiej znajduje się światowa gospodarka. Myślenie wyłącznie w porządku wyborczym dyskredytuje polityka. Ja we Wrocławiu na to nigdy nie pozwolę. My nasze inwestycje planujemy w perspektywie wieloletniej i tu nie ma żadnych tajemnic.

Jaki – w takim razie – będzie to budżet?

– To będzie bardzo dobry budżet dla naszego miasta. Jest to w dużej mierze zasługa mieszkańców, ich pracowitości i zaradności. W przeciwieństwie do innych miast nie będziemy podnosić podatków, a pomimo to wpływy z nich będą wyższe. Jednocześnie na wszystkie najważniejsze dla wrocławian sprawy wydamy więcej pieniędzy niż w ubiegłym roku. Edukacja, komunikacja, drogi, opieka społeczna, tu wszędzie dołożymy dodatkowe kwoty. Także na inwestycje wydamy więcej niż w tym roku, czyli około 700 milionów złotych.

Co roku wrocławianie zastanawiają się, ile zapłacą za bilety komunikacji miejskiej? Czy na przyszły rok zapowiadana jest podwyżka?

– Tu akurat odpowiedź jest bardzo prosta: nie będzie podwyżek cen biletów MPK.

Tegoroczny budżet był zrównoważony, a nawet miał minimalną nadwyżkę po stronie dochodów. Jak będzie w przyszłym roku?

– W roku 2014 zmieniają się przepisy dotyczące liczenia zadłużenia w samorządach. Powszechnie krytykowany i sztuczny system liczenia zadłużenia w stosunku do wysokości budżetu, określany jako tzw. próg 60%, zostaje zamieniony na zdrowy oparty o tzw. nadwyżkę operacyjną. Liczy się ją dokładne tak samo, jak w budżetach domowych. Jeśli twoje zarobki miesięczne są wyższe niż stałe opłaty za rachunki i wydatki na jedzenie, to możesz sobie pozwolić na zaciągnięcie kredytu i spłatę rat z tej nadwyżki. Wrocław ma taką nadwyżkę jako jedno z nielicznych miast, co jest kolejnym dowodem na dobry stan naszych finansów. Dlatego też w budżecie przewidzieliśmy deficyt, by móc przyspieszyć realizację niektórych inwestycji. Pokryjemy je z kredytów. Stać nas na to.

Nie boi się Pan krytyki, że dalej zadłuża miasto?

– Krytykują ci, którzy albo uprawiają polityczną hipokryzję, albo ci, którzy mają niewielkie pojęcie o finansach publicznych. Poziom zadłużenia Wrocławia jest na niezwykle bezpiecznym poziomie. W stosunku do produktu krajowego brutto generowanego w naszym mieście zadłużenie to zaledwie około 5%. Dla porównania, zadłużenie państwa polskiego to ponad 50%. Nie mamy najmniejszego problemu ze spłatą naszych zobowiązań. Powiem więcej, wedle nowego – ekonomicznie jak najbardziej uzasadnionego – sposobu liczenia mamy jeszcze bardzo duży margines. Roczny poziom spłat zadłużenia mógłby być o ponad 30% wyższy, niż jest. Mówiąc obrazowo, spłacamy raty za golfa, a spokojnie moglibyśmy za dobrze wyposażonego passata.

rozmawiał Maciej Nowaczyk

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl