wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

3°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Bitwy na Grunwaldzie (część I)

Eksplozja młodości, gwar, żywioł i atmosfera pracowitego ruchu – taki jest dzisiejszy plac Grunwaldzki, przez kręcących się tu studentów nazywany powszechnie „Grunwaldem”. Ale w drugim planie trudno nie dostrzec mniej pogodnego oblicza tego miejsca – biedy, gnicia, beznadziejnego oczekiwania na zmianę.

 

Spacer po tym osiedlu to być może mało oryginalna wyprawa – w administracyjnych granicach znajdziemy tak oczywiste punkty wszystkich wycieczek wrocławian i turystów, czyli ogrody: Botaniczny i Zoologiczny. Ale nie tam skierujemy tym razem nasze wirtualne kroki. Ciekawiej będzie poszukać mniej pospolitych wrażeń.

„Grunwald” otulił się Odrą: od serca miasta oddziela go wstęga rzeki, spinana klamrami mostów: Pokoju, Grunwaldzkiego, Zwierzynieckiego, Szczytnickiego. Dalej już tylko proste cięcia ulic Grunwaldzkiej, Sienkiewicza i Wyszyńskiego. W tych naturalnych, wyznaczonych nurtem rzeki i z pradawna wydeptanymi ścieżkami wędrówek kwitło życie, z którego przeszłości zostało nam niewiele śladów.

 

Tu jesteśmy...

Spod znaku złotej rybki

Historycy lubią pogrzebać i doszukać najdawniejszej przeszłości się tego kwartału miasta: no więc była sobie taka wieś Rybniki, potem przechrzczono ją na Fischerei. Nazwa ma bez wątpienia związek z bliskością rzeki, pewnie po prostu tu się łowiło i woziło pyszne rybki na wrocławskie targowiska. Było stąd blisko też do wsi Szczytniki.Te wiejskie posiadłości postanowili skomunikować z miastem w latach 80. XIX wieku niemieccy planiści. Miejski radca budowlany Richard Pluedemann zaproponował budowę reprezentacyjnej dwupasmowej alei Kaiserstrasse (Cesarskiej). I tak też doszło do zaprojektowania, a potem wybudowania, „Szczytnickiej Gwiazdy” (Scheitniger Stern). Tu zbiegało się aż sześć ulic: dziś to skrzyżowanie do styku pl. Grunwaldzkiego, Piastowskiej, Skłodowskiej-Curie. Ostateczny profil miejski tego rejonu wypracowała nie tradycja i ołówki niemieckich planistów, nie ludzkie ścieżki, lecz wojna.

 

Rozrzutni naziści

To stało się w ostatnich tygodniach wojennej zawieruchy, w chwilach tworzenia Festung Breslau. Gdy Niemcy poczuli na karku oddech Armii Czerwonej i stracili tereny lotniska na Gądowie, Karl Hanke, szef wrocławskiej NSDAP, postanowił migiem stworzyć nowe lotnisko na odległym przyczółku. To wymagało, niestety, zrównania z ziemią rejonu mieszkalnych kamienic oraz kościoła Lutra z 90-metrowa wieżą.

Zabudowania „Grunwaldu” wycięte w pień pod lotnisko...źródło: Wratislaviae Amici dolny-slask.org.pl

Ewangelicki kościół Lutra na dawnej pocztówceźródło: Wratislaviae Amici dolny-slask.org.pl

 To z jej szczytu pochodzą dokumentalne zdjęcia przestrzeni, które zniknęły na zawsze. Dziś stoją tam budynki D-20 i D-1 Politechniki Wrocławskiej oraz pomnik pomordowanych przez Niemców we Lwowie polskich profesorów.

 

 

Od prawej: bud. D-1 spięty łącznikiem z bud. D-20, Politechnika Wrocławska

 

Pomnik Martyrologii Profesorów Lwowskich w kampusie PWr

 

Ten pomnik powinien pewnie mieć jeszcze jeden suplement pamięci: to także prawdziwy mentalny grób niemieckiej ludności cywilnej i cudzoziemskich robotników, zagonionych kopniakami i dziesiątkowanych warunkami i przepracowaniem przy tworzeniu tego irracjonalnego lotniska. Według różnych relacji wystartowało z niego albo zaledwie kilka samolotów, albo nawet żaden (Heinke podjął próbę ucieczki z Festung Breslau, ale jego maszyna mogła wznieść się w powietrze jedynie ze skrawka terenu sprzed Hali Stulecia.

Szaberplac

No proszę! Po tych sensacyjnych zdarzeniach stworzył się na Grunwaldzie duży, znakomity plac, idealny, by zacząć tu nową działalność gospodarczą na wszystkich frontach. Zaczęło się w 1945 roku, to tu powstało jedno z największych targowisk dóbr znalezionych, wyszabrowanych, skradzionych, wyłuskanych z ziem jeszcze nie do końca wyzyskanych przez zdobywców różnej maści – czerwonoarmistów i nowych przybyszy. Handlowano tu rowerami, maszynami do szycia, radiami, gramofonami, meblami, ale też i królikami, kotami, psami, gołębiami, kurami, świniami, futrami... Tym, co mogło być potrzebne, przydać się, dawać zarobek, dawać żywność i życie w nowym miejscu.

 

Co kto potrzebował, czyli sznurowadło, mydło i powidło...źródło: Wratislaviae Amici dolny-slask.org.pl

 

Ciekawe, że duch handlu rządził w tym miejscu jeszcze później, aż do lat  dziewięćdziesiątych (pamiętacie namiot handlowy, targowisko?) – i rządzi nadal. Teraz – o tempora, o mores! – w tym miejscu wyrosła galeria handlowa pod nazwą Pasaż Grunwaldzki.

 

Współczesne targowisko, czyli Pasaż Grunwaldzki

cdn.

Tekst i fot. Barbara Chabior

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl