wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

7°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:01

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Alestorm rozbujał Alibi! [ZDJĘCIA]

Czego można się spodziewać po koncercie pirackich metalowców, którzy w jednym ze swoich największych przebojów śpiewają „We are here to drink your beer!”? Mało subtelnej, zupełnie niewyszukanej, ale doskonałej zabawy. Wszyscy, którzy dotarli wczoraj (23 września) do Alibi na występ Alestorm i towarzyszących Szkotom grup Brainstorm, Crimson Shadows i Troldhaugen, bawili się więc fantastycznie.

Reklama

Już koncert pierwszego „otwieracza” mógł wprawić w doskonały humor. Choć panowie z australijskiego Troldhaugen byli na scenie tylko pół godziny, dzięki swojemu wokaliście zrobili na zgromadzonych niesamowite wrażenie. Raventüsk (taki ma pseudonim) jest jak skrzyżowanie Kinga Diamonda z Alice Cooper. Fenomenalny frontman z zadziwiającymi zdolnościami aktorskimi. I zupełnie niezły śpiewak. Cover Abby „Gimme, Gimme, Gimme” wykonał wręcz rewelacyjnie.

Po Troldhaugen na scenie zameldowali się Kanadyjczycy z Crimson Shadows. I oni dali potężnego czadu. Jak przystało na zwycięzców zeszłorocznej Wacken Metal Battle i podopiecznych słynnej Napalm Records, zagrali z dużą swobodą i bez trudu zdobyli uznanie publiczności. Ta w większości dobrze znała repertuar kapeli, więc na takie kawałki jak „Freedom And Salvation” czy „Heroes Among Us” reagowała szczerym entuzjazmem.

Entuzjazm to jednak nieodpowiednie słowo do opisania reakcji publiki na występ następnego w kolejce Brainstorm. To była dzika euforia, często podkreślana skandowaniem – excusez le mot – „Nap...alać! Nap...alać!”. „Oh, we will” odpowiedział na to wokalista Brainstorm Andy B. Franck – i rzeczywiście Brainstporm nap... to znaczy grzał mocno przez całą godzinę. A że repertuar mają melodyjny i hitowy, obserwowanie ich show było czystą przyjemnością. Kulminacja świetnego koncertu Brainstorm nastąpiła w momencie, gdy Franck zeskoczył ze sceny między publiczność i otoczony zachwyconymi fanami brawurowo wykonał numer „Shiva's Tears”. Tak, to była jedna z tych chwil, którą każdy, kto tam był, zapamięta na bardzo długo.  

Szkoci z Alestorm nie oszczędzali się i dali naprawdę mocny, pełen żywiołu i energii koncert, a setlista, którą zaproponowali swoim polskim miłośnikom, nikogo nie mogła rozczarować. Muzycy zagrali i „Drink”, i „Over The Seas”, i „Magnetic North”, i „Nancy The Tawern Wench”, i „Pirate Song”, i „Keelhauled”, i „The Huntmaster”. A na bis jeszcze „1741 (The Battle Of Cartagena)”, „Wolves Of The Sea” i nieśmiertelny „Rum”. Publiczność niemal wszystkie numery śpiewała chórem wraz z  Christopherem Bowesem, a w trakcie „Over The Seas” zaimprowizowała nawet „wall of death” co w dość ciasnym wnętrzu Alibi było nie lada wyczynem. Po ostatnim bisie Bowes na ramionach fanów poszybował w kierunku baru.

I tak zakończył się ten wieczór dla większości fanów, dla tych zaś, co mieli jeszcze siłę poznać się z Bowesem i resztą piratów z Alestorm i zaprzyjaźnionych brygów z Niemiec, Kanady i Australii – zapewne dopiero się rozpoczynał.

Przemek Jurek

Alestorm wystąpił w Klubie Alibi 23 września

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl