Czesław Baran z Wrocławia widział na własne oczy, jak stary Fredro opuszczał Lwów. - Opasali go linami i uniósł się w powietrze. Chodziłem wtedy do szóstej albo siódmej klasy, do polskiej szkoły przy ul. Krasickich. Często po lekcjach chodziliśmy do centrum na lody. Tego dnia na Wałach Hetmańskich zdejmowali króla Sobieskiego. Ktoś powiedział, że starego Fredrę też będą zabierać, więc pobiegliśmy na plac Akademicki. Smutny to był widok.
rys. Tomasz Broda
A w najbliższy poniedziałek w „Gazecie Wyborczej” znajdziecie reportaż o największej w powojennej Polsce epidemii czarnej ospy, która w 1963 r. zaczęła się we Wrocławiu i zebrała tragiczne żniwo. W Polsce zachorowało wtedy 99 osób (w tym 79 we Wrocławiu), a zmarło siedem (w tym sześć we Wrocławiu).
jak