Opera nie jazzowa, na podstawie komedii
Choć melomani czekają zapewne na spektakle „Ubu Króla” Krzysztofa Pendereckiego w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego z Opery Śląskiej w Bytomiu (ten sam reżyser zrealizował niegdyś we Wrocławiu wizjonerski „Raj utracony” Pendereckiego), czy „Głosu ludzkiego” Francisa Poulenca z Teatru Wielkiego Opery Narodowej w realizacji Mai Kleczewskiej, to największe zainteresowanie budzi debiutancka opera Leszka Możdżera, która powstała na podstawie komedii „Immanuel Kant” austriackiego prozaika Thomasa Bernharda. Jazzman komponował ją przez półtora roku i każdego ranka zastanawiał się, czy uda się rzecz doprowadzić do końca. Terminu dotrzymał, choć wielu jego fanów może być zaskoczonych, bo nie będzie to dzieło jazzowe.
– W muzyce symfonicznej nie ma raczej miejsca na improwizację, w operze są miejsca improwizowane, ale jazzu jako swingu, czy frazy, nie będzie – zapowiada Leszek Możdżer.
Immanuel Kant w podróży do Stanów
Mimo to zarówno dyrygent Przemysław Fiugajski, jak i wykonawcy chwalą partyturę. – Dla mnie to nie tyle opera, co zdekonstruowany musical, na co wskazują wątki, zaśpiewy solistów, sposoby instrumentacji, ale i tańce, jak tanga, czy walce, mocno zresztą zmaltretowane – wylicza dyrygent podkreślając, że granie muzyki Możdżera sprawia muzykom sporo frajdy.
– Opera do wytrzymania, da się nie zasnąć – podsumowuje dowcipnie Leszek Możdżer. A widzowie obejrzą historię słynnego filozofa z Królewca, który wraz z żoną (w rzeczywistości żadnej nie posiadał) i ulubioną papugą Fryderykiem wyrusza do Stanów Zjednoczonych, by tam poddać się operacji katarakty (a naprawdę nigdy nie opuszczał Królewca). Reżyser i pomysłodawca opery Jerzy Lach podkreśla, że Leszek Możdżer bardzo wnikliwe kontemplował tekst Bernharda odkrywając w nim wiele znaczeń. Kostiumy do spektaklu stworzyła projektantka mody Ewa Minge.
Penderecki, Poulenc i Górecki
Poza dziełem Leszka Możdżera (premiera w sobotę i niedzielę 25 i 26 listopada) obejrzymy podczas 5. edycji Festiwalu Oper Współczesnych także trzy inne dzieła. W czwartek 30 listopada „Głos ludzki” Francisa Poulenca z Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie. To piękna historia (tm razem wyreżyserowana przez Maję Kleczewską) kobiety, która rozmawia przez telefon z kochankiem, który ją porzucił dla kogoś innego. W sobotę 2 grudnia „Ubu Król” Krzysztofa Pendereckiego z Opery Śląskiej w Bytomiu w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego. Libretto do opery powstało na podstawie sztuki Alfreda Jarry'ego „Ubu Król, czyli Polacy”, a bohaterami są małżonkowie, władcy Ubu i Ubica, których apetyty polityczne są odwrotnie proporcjonalne do morale.
Na sam koniec 3 grudnia premiera baletowa „Eufolia/Ambulo” do muzyki polskich kompozytorów – Wojciecha Kilara, Henryka Mikołaja Góreckiego i Prasquala (Tomasza Praszczałka). Ciekawie zapowiada się także koncert ƒ28 listopada z utworami współczesnych twórców na perkusję i głosy.