Tym razem fani wyścigów będą mogli obejrzeć zawody, w których ścigają się różne gatunki koni wyścigowych. Po raz pierwszy w tym roku zobaczymy we Wrocławiu kłusaki. Odbędą się trzy gonitwy z ich udziałem, a stawkę podzielono w zależności od nagród finansowych jakie konie te zdobyły w swojej karierze. Najlepiej obsadzony będzie wyścig drugi, w którym zobaczymy m. in. Rayę Perrine, która w ubiegłym sezonie 6 razy przybiegała do mety jako pierwsza a także Nitisę Jocelyn dwa sezony temu nie mającą sobie równych na polskich torach. Ale najciekawszym uczestnikiem biegu powinien być niedawno sprowadzony do Polski 10-letni wałach Royalty France. Odniósł on w swojej karierze 7 zwycięstw na torach francuskich i ze zdobytych nagród uzbierał dla swoich właścicieli ponad 170 tysięcy euro.
W innej z gonitw zobaczymy z kolei najlepszego polskiego kłusaka w ubiegłym roku, klacz – Usitę, która także obecny rok rozpoczęła znakomicie wygrywając 1 stycznia na torze Krieau w Wiedniu. W trzeciej gonitwie kłusaków pobiegną młode konie, trzy-, cztero- i pięcioletnie, które dopiero wchodzą w wyścigowy rytm.
Po raz pierwszy w nowym sezonie zaprezentują się arabskie trzylatki. Ma po raz pierwszy wystartować w jednej z tych gonitw klacz znanego menedżera, przed laty pracującego także w Śląsku Wrocław, pochodzącego z Belgii Michela Thirry.
Będzie także osobiście, to co w ostatnich dwóch latach rozsławiło w Polsce wrocławski tor i przyniosło mu zasłużona renomę, nie tylko zresztą w naszym kraju ale także w czechach i na Słowacji – czyli gonitwa koni pełnej krwi angielskiej. Trzyletnie folbluty, które ścigać się będą w trzeciej gonitwie dnia, na dystansie 1600 m, to w większości konie, które wystartują po raz pierwszy w karierze. Ale w stawce jest także Tasmania, klacz należąca do znanego aktora Marka Siudyma. Chociaż jest delikatnej budowy, jednak to koń bardzo ambitny, który całkiem nieźle biegał jako dwulatek.
ANDRZEJ LEWANDOWSKI