Przed rokiem Śląsk przegrał na inaugurację z Anwilem Włocławek 61:73, a czwarte zwycięstwo zanotował dopiero w meczu ósmej kolejki ekstraklasy. Wrocławianie źle zaczęli też sezon w pierwszej lidze, gdzie przegrali mecz inauguracyjny. Rok wcześniej, kiedy w ekstraklasie grał Śląsk prowadzony przez Przemysława Koelnera, drużyna w debiucie przegrała ze Stelmetem Zielona Góra.
Obecny skład i wyniki Śląska są bardzo miłą niespodzianką dla fanów we Wrocławiu. Śląsk w czterech pierwszych kolejkach wygrywał z King Wilki Morskie Szczecin, Treflem Sopot, Stelmetem Zielona Góra i Energą Czarnymi Słupsk. Wrażenie robią te trzy ostatnie wygrane – Stelmet to obecny uczestnik Eurocup i wicemistrz Polski posiadający w składzie czołowych graczy kadry oraz gwiazdy z USA (Quinton Hosley oraz Steve Burtt), Czarni są zespołem zawsze groźnym, a Trefl, nawet pomimo problemów na początku rozgrywek, to silny przeciwnik.
Sekrety trenera Rajkovica
Tajemnicą sukcesów Śląska wydaje się być szkoleniowiec Emil Rajković i umiejętność poukładania przez niego zespołu. Rajković gra wąską rotacją i wykorzystuje potencjał graczy, których posiada, a przede wszystkim rozumie, co mogą dać zespołowi.
Dużo swobody ma Rocky Trice, który jest bardzo groźny w akcjach jeden na jednego, sporo zespołowi daje krytykowany Lawrence Kinnard, który w Słupsku rzucił 11 punktów i miał 10 zbiorek, a w Sopocie rzucił 31 oczek. Niezwykle cenne jest doświadczenie dwóch rozgrywających – Roberta Skibniewskiego i Matnasa Cesnauskisa. Ich przydatność nie zawsze widać w statystykach, ale znakomicie kierują drużyną.
– Trener wykonuje bardzo dobrą robotę. Mając do dyspozycji taki zestaw zawodników, poskładał to całość, która doskonale funkcjonuje. Każdy zna swoje miejsce w drużynie i wykonuje założenia, co przynosi efekt w postaci zwycięstw – mówi legendarny zawodnik Śląska Maciej Zieliński.
Strzelec Ikovlev
Strzałem w dziesiątkę był także transfer Denisa Ikovleva, który jest liderem strzelców Śląska ze średnią 15 punktów w meczu, a nie jest przecież jeszcze w optymalnej formie. – Myślę, że jestem przygotowany w 80 procentach. Wiem, że mogę dać jeszcze więcej drużynie w obronie i w grze na tablicach. To będzie kolejny krok do osiągnięcia mojego maksimum – mówi w wywiadach Ikovlev.
Ze znakomitego startu w rozgrywkach zadowolony jest wspomniany wcześniej Maciej Zieliński. – Wiadomo, że nadzieje rosną. Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek. Mnie cieszy to, że mamy zespół z charakterem, że walczymy o każdy centymetr parkietu. Było to doskonale widać w meczu ze Stelmetem, kiedy rywale zbudowali przewagę, ale chłopcy się nie poddali i pokazali charakter – kończy legendarny gracz Śląska.