W porze obiadowej, próżno szukać tu papierowego menu. Zasada jest prosta: wybieramy danie z ogromnej tablicy, sami nalewamy zupę, a kucharze w tym czasie przygotowują drugie danie. Gdy gość kończy zupę, od razu dostaje talerz z drugim daniem. Czasami udaje się to zrobić nawet w kilka minut. - Pracownicy okolicznych biurowców odwiedzają nas w trakcie 30-minutowej przerwy i udaje się im wrócić do pracy na czas – mówi Justyna Matyja, menadżerka restauracji. Każdego dnia do wyboru mamy sześć dań – sałatka, zupa i lunch dnia zmieniają się codziennie. Kucharze w tym przypadku stawiają przede wszystkim na różnorodność. - Jednego dnia można u nas zjeść krem pomarańczowo-marchewkowy z chipsem z buraka, a drugiego prawdziwą domową ogórkową – mówi menadżerka.
Przy jakiej ulicy znajduje się restauracja „Korba”?
Wygrywa piąta osoba, która udzieliła poprawnej odpowiedzi na pytanie konkursowe. Zwycięzca o wygranej, miejscu i czasie odbioru nagrody zostanie poinformowany mailowo.