wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

3°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Z pamiętnika Świętego Mikołaja

Ściągnięcie brody wcale nie jest największym kłopotem podczas pracy Świętego Mikołaja. Okazuje się, że trudniejsze mogą się stać pytania najmłodszych i oczekiwania rodziców. Ale nieprzewidzianych sytuacji podczas wizyty świętego może być dużo więcej.

Reklama

Prezent cieszy najmłodszych, ale chyba ważniejsza od prezentów jest wizyta i osobiste spotkanie z siwobrodym staruszkiem. Najpopularniejszym sposobem na zorganizowanie wizyty jest przebranie się taty, dziadka lub sąsiada. Niestety taki sposób jest bardzo ryzykowny.

– Pamiętam, jak po butach poznałam wujka, który się przebrał za mikołaja – wspomina Joanna Juskowiak, mama dwóch chłopców. – Teraz wolałabym zaangażować świętego zupełnie obcego, aby w dzieciach jak najdłużej utrzymać pewność, że odwiedza ich prawdziwy Mikołaj – dodaje. Naprzeciw takim oczekiwaniom przychodzą firmy, które oferują wizytę świętego Mikołaja profesjonalnie.

Ten najprawdziwszy

– Proponujemy wizyty w domu, ale także w firmach, przedszkolach i szkołach – mówi Anna Łubniewska, oferująca wizyty mikołaja już od 2008 roku. Wtedy było dwóch świętych, teraz jest ich ponad dwudziestu. – Sama jestem mamą i nieraz marzyłam, aby zaprosić do nas mikołaja z prawdziwego zdarzenia. Nigdy nie zdecydowałam się zamówić wizyty mikołaja z obawy, że zawita do nas ktoś przypadkowy i do tej roli nieodpowiedni. Tak narodził się pomysł stworzenia firmy świadczącej tego typu usługi – mówi Łubniewska.

„Główna Mikołajowa” (jak sama mówi o sobie) podkreśla, że czasem – mimo śmiesznych wpadek – dzieciaki są przekonane, że odwiedza ich prawdziwy święty. – Po naszej wizycie w jednym z przedszkoli na Pawłowicach dzieciaki przejęte mówiły ponoć rodzicom, że był u nich ten najprawdziwszy. To największa satysfakcja – dodaje „Główna Mikołajowa”. – Jedna z mam, dzwoniąc z podziękowaniem za wizytę, podkreśliła, że jej trzynastoletnia córka powiedziała: „Wiem, że nie był prawdziwy, ale był to był najlepszy wieczór z mikołajem w moim życiu”.

Przedszkolno-szkolne przygody

„Spodziewaj się niespodziewanego” – to powinno być motto przed każdą wizytą. – Podczas jednej z wizyt w przedszkolu, dyrektorka poprosiła, aby jeszcze raz wejść do jednej z młodszych grup – wspomina jeden z mikołajów. – Okazało się, że przejęte wizytą dzieci nie chciały potem jeść obiadu. Mikołaj musiał popatrzyć, zachęcić i pochwalić do czasu, aż dzieci nie zjadły.

Trudnym momentem w licznych grupach jest także rozdawanie prezentów. Zazwyczaj paczki są podpisane, a odczytanie nazwisk zostawia się mikołajowi. Problem pojawia się, gdy nazwiska są obcego pochodzenia lub kartka z napisem… odpadła. – Jest na szczęście sposób, który sprawdza się w takich sytuacjach, także podczas wizyt domowych – zdradza tajemnice fachu mikołaj Kuba. – Mikołaj jest już stary i źle widzi, więc prosi o pomoc nauczycieli lub rodziców – oni na szczęście wiedzą, co jest dla kogo.

A Ania też była grzeczna?

Podczas wizyt domowych Święty Mikołaj powinien mieć przygotowane odpowiedzi na wiele trudnych pytań. – Czy będzie śnieg w tym roku, jak latają renifery, czy koleżanka Ania też była grzeczna i ją odwiedzę? – to tylko mała próbka tego, o co pytają dzieci – wspomina mikołaj Arek. Czasem podczas wizyt domowych mikołaj przychodzi na rodzinne spotkanie, gdzie dzieci jest nawet dziesięcioro.

– Podczas jednej z takich wizyt chłopiec zapytał, skąd wiedziałem, że on akurat jest tutaj i czy w jego domu też go odwiedzę. Innym razem dowiedziałem się od dziewczynki, że w przyszłym roku będzie mieszkać już gdzie indziej. Na pytanie gdzie, usłyszałem zdziwione „nie wiesz?”. – Nie wiedziałem – śmieje się mikołaj.

– Rodzice, zamawiając wizytę, opisują czasem bardzo szczegółowo, jakie dzieci są i o co je zapytać, w końcu wizyta Świętego ma bardzo duży wpływ wychowawczy – mówi Anna Łubniewska. Do takich rozmów też trzeba się przygotować. – Przepytywanie z matematyki, rozmowy o FC Barcelonie czy rowerach mogę prowadzić z marszu, ale już temat kreskówek, których nie znam, może być kłopotliwy – mówi mikołaj Kuba.

– Najtrudniej jest skarcić dziecko, że bywało niegrzeczne. Czasem zdarza się, że maluch się rozpłacze. Taką sytuację trzeba bardzo szybko ratować.

Ciągnięcie za brodę surowo wzbronione

– Nasze brody są na tyle dobrze przymocowane, że nie mają prawa same spaść i tylko raz zdarzyło mi się, że podczas dużego spotkania, gdzie zebranych była ponad setka dzieci, tylko jedno – najmłodsze – chciało ciągnąć za brodę – wspomina Mikołaj Arek. Większy problem miał mikołaj Paweł, który podczas wizyt grał kolędy na gitarze.

– Wchodzę do domu z wypchanym od prezentów workiem, z gitarą na drugim ramieniu, dzwonkiem potrząsałem chyba... trzecią ręką. Przechodzę obok lustra i… nie mam czapki! Na szczęście za mną szła gospodyni mieszkania i mnie uratowała.

Królik z worka

No i w końcu prezenty. Ich wręczanie mikołaj zostawia najczęściej na koniec spotkania, bo najmłodsi, gdy mają w końcu upragnione paczki, nie interesują się zazwyczaj staruszkiem z siwą brodą. – Worki mają ograniczoną pojemność, a wyobraźnia i rozmach rodziców w jego zapełnianiu jest nieograniczona – mówi Anna Łubniewska. – Najciekawszą chyba sytuacją było wręczenie dziecku przez mikołaja klatki na królika, razem z nią maluch dostał także talon na odbiór zwierzaka ze sklepu.Wizyta świętego w domu – w zależności od czasu, scenariusza  czy innych towarzyszących mu postaciach – może kosztować od 170 złotych. Najdrożej jest w Wigilię i Boże Narodzenie. Jednak najbardziej oblegane terminy to okolice 6 grudnia. Pierwsze rezerwacje najpopularniejszych godzin są zgłaszane już we wrześniu.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl