W październiku aż 15 procent odpadów z Wrocławia było posegregowanych- Podsumowując cztery pierwsze miesiące obowiązywania ustawy śmieciowej, muszę przyznać, że wrocławianie zdumiewająco dużo segregują śmieci – mówi Bartosz Małysa, prezes spółki Ekosystem. W październiku od wrocławian zebrano ponad 22 tys. ton śmieci, z czego aż 15 procent było odbieranych w sposób selektywny. – To znakomity wynik. Przypomnę, że przed wprowadzeniem nowego systemu segregowaliśmy zaledwie niecałe 5 procent – podkreśla Małysa.
Segregacja w procentach
W lipcu segregowanych odpadów odbieranych od wrocławian było 4,76 procent, w sierpniu już dwukrotnie więcej, a we wrześniu prawie 10 procent. Trzeba pamiętać, że część surowców odzyskiwana jest dodatkowo w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Jednak oficjalne dane z tych instalacji trafiają do Urzędu Marszałkowskiego i przyjdzie nam na nie poczekać do przyszłego roku.
Co i gdzie segregująJeśli chodzi o poszczególne frakcje segregowanych odpadów to jesienią najwięcej zebranych było odpadów zielonych, które w październiku stanowiły ok. 40 procent wszystkich selektywnie odbieranych śmieci. Było ich łącznie ponad 1300 ton. Papieru i tektury zebrano 600 ton, tworzyw sztucznych – 650 ton i szkła ok 460 ton.Najwięcej śmieci segregują mieszkańcy w sektorach Fabryczna i Psie Pole a najmniej śmieci segregowanych odbiera się na Starym Mieście i Śródmieściu.
ProblemyW ciągu pierwszych miesięcy obowiązywania nowych przepisów dotyczących śmieci nie zabrakło oczywiście problemów. – Niektóre wynikały z przyczyn logistycznych, inne związane są z niedociągnięciami firm odbierających śmieci, ale także niektórzy mieszkańcy nie potrafią się jeszcze przyzwyczaić do nowych uregulowań – wylicza Bartosz Małysa. Przyczyny logistyczne to m.in. problemy z dojazdem do pojemników spowodowane np. przez źle zaparkowane samochody. Mieszkańcy natomiast najczęściej nie dostosowują się do harmonogramu dotyczącego odpadów gabarytowych. – Ciągle pokutuje przyzwyczajenie, że skoro mam do wyrzucenia wersalkę, to mogę ją zostawić przy pojemniku kiedy mi się podoba, ale właśnie od tego są harmonogramy – mówi Małysa. – Inaczej te śmieci będą zalegać.Spółka od czterech miesięcy przeprowadza kontrolę poprawności wykonywania usług przez firmy odbierające odpady. Celem takich kontroli jest przede wszystkim poprawa jakości usług świadczonych przez te firmy. Niestety poziom naliczanych kar świadczy o tym że firmy nie zawsze wykonują swoją pracę wystarczająco dobrze. Dążymy jednak do tego aby skarg na jakość usług było coraz mniej i żeby coraz większa ilość wrocławian była zadowolona ze zmian w gospodarce odpadami.Od lipca zwiększyła się również ilość śmieci oddawanych do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). – Z miesiąca na miesiąc zainteresowanie jest coraz większe i działa to trochę na zasadzie "poczty pantoflowej" – mówi Bartosz Małysa. W przyszłości PSZOKi mają powstać w każdym sektorze. W tej chwili działają we Wrocławiu dwa: przy ul. K. Michalczyka 9 i Janowskiej 51.
Arkadiusz Cichosz
