wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

3°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Wrocław ratuje piłkarski Śląsk

Piłkarski Śląsk Wrocław przeżywa najlepszą sportową passę w swojej historii. W ciągu zaledwie czterech sezonów klub zdobył mistrzostwo Polski, dwa tytuły wicemistrzowskie, Super Puchar i Puchar Ekstraklasy. W tym czasie piłkarze rozegrali kilka, także międzynarodowych, fantastycznych meczy, które złotymi zgłoskami zapisały się w annałach polskiej piłki klubowej. Paradoksalnie jest to równocześnie czas, w którym sytuacja wewnątrz klubu przypomina prawdziwy węzeł gordyjski.

Cypryjski pat

Większościowym właścicielem (ok. 51% akcji) WKSu jest należąca do Zygmunta Solorza cypryjska spółka Bithell Holdings Limited, drugim współwłaścicielem jest miasto Wrocław (ok. 48% akcji). Wydawać by się mogło, że to na Bithell Holdings powinna spoczywać odpowiedzialność za losy klubu, a tymczasem, gdyby nie starania władz Wrocławia, klub już dawno przestałby istnieć. Miasto na działalność klubu przekazało w ostatnich dwóch latach około 28 mln zł. W tym czasie Bithell Holdings nie przelał ani złotówki! Duża część tej kwoty (12 mln zł) stanowi pożyczka udzielona klubowi przez miasto za zgodą Rady Nadzorczej, w której większość mają przedstawiciele cypryjskiej spółki. Miasto – zgodnie z wewnętrznymi ustaleniami – założyło połowę tej sumy za większościowego partnera. Pieniądze miały być zwrócone do końca zeszłego roku. Niestety mimo starań władz miasta, by rozwiązać problem, właściciele spółki nie chcą wywiązać się z podjętych zobowiązań wobec Śląska i Wrocławia. Tym samym Bithell Holdings doprowadził do prawdziwego zarządczego pata. Sami nie zamierzają dokładać do funkcjonowania Śląska, a odmową zwrotu pieniędzy do klubowej kasy oraz blokowaniem zamiany długu klubu wobec miasta na akcje, uniemożliwiają Wrocławiowi dalsze finansowanie WKSu. Gdyby nie wpływy od sponsorów, z transmisji, z UEFA za puchary i ze sprzedaży zawodników, zarząd klubu musiałby rozpocząć postępowanie upadłościowe już jakiś czas temu. Z pisma przesłanego przez prezesa Piotra Waśniewskiego do właścicieli klubu wynika, że jeśli się nie zmieni się sytuacja finansowa, to wkrótce spółkę czeka upadłość.

Akcja ratunkowa Wrocławia

Na szczęście jest możliwość przecięcia tego gordyjskiego węzła w aleksandryjskim stylu. Władze Wrocławia wynajęły poznańską kancelarię mecenasa Jacka Masioty, wyspecjalizowaną w prawie dotyczącym spółek sportowych. Kilka tygodni temu rozpoczęła się cicha operacja, która ma na celu przejęcia klubu przez miasto lub pojawienie się strategicznego inwestora zapewniającego funkcjonowanie klubu  – takim inwestorem, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami może być też Bithell Holdings. Procedura już trwa. Na wniosek miasta sąd wyznaczy w Śląsku zarządcę przymusowego, który w kwestiach finansowych zastąpi dotychczasowy zarząd (który będzie zajmował się wyłącznie sprawami sportowymi). Zarządca dokona wyceny majątku spółki i wystawi go na licytację. Tu możliwe są dwa scenariusze. Korzystając z powołanej już w porozumieniu z władzami Wrocławia nowej spółki Wojskowy Klub Sportowy Śląsk S.A., miasto staje się właścicielem WKSu kupując klub wraz z licencją na grę w Ekstraklasie i wykorzystując do tego wyłącznie posiadane wierzytelności. Byłaby to więc swego rodzaju transakcja bezgotówkowa. Dzięki sprytnemu zabiegowi, nie angażując żadnych nowych środków władze Wrocławia stają się praktycznie wyłącznym właścicielem klubu i rozwiązują kwestię zadłużenia. Drugi  scenariusz jest następujący: w czasie licytacji pojawia się inwestor, który wygrywa licytację. Tym inwestorem może być oczywiście Bithell Holdings, który staje się właścicielem całości nowej spółki, a równocześnie spłaca dług klubu wobec miasta, przejmując  Śląsk. Analizując dotychczasowy rozwój wypadków należy ostatni scenariusz odnotować, choć trudno uznać go za bardzo prawdopodobny. Tak samo mało prawdopodobne jest to, że Bithell Holdings przeleje na konto klubu ponad 12 mln złotych, umożliwiając mu spłatę zadłużenia i tym samym przerwie procedurę ustanowienia zarządcy przymusowego.  Tak czy inaczej, każdy z omawianych przypadków jest korzystny zarówno dla miasta jak i dla klubu.

Co dalej?

Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie to przejęcie klubu przez miasto Wrocław. Choć teoretycznie piłkarze przejdą do nowej spółki, to w praktyce będzie to wciąż ten sam WKS Śląsk Wrocław. Klub będzie grał nadal na własnej licencji w Ekstraklasie, będzie miał wyłączne prawo do barw i herbu oraz będzie kontynuował piękną historię, budowaną szczególnie intensywnie w ostatnich latach. Po ustabilizowaniu sytuacji zarządczej, finansowej i sportowej WKSu władze Wrocławia poszukają nowego inwestora, który docelowo w całości przejmie Śląsk Wrocław. Miasto pozostawi sobie tylko coś na kształt „złotej akcji”, by mieć pewność, że nikt nie wycofa klubu z ekstraklasowych rozgrywek.

Komentarze uczestników „akcji ratunkowej”:

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz: decyzja o uruchomieniu tej prawno-sądowej operacji, której celem jest ratowanie piłkarskiego Śląska, jest jedną z najtrudniejszych w ciągu ponad 10 lat sprawowania przeze mnie urzędu. To procedura skomplikowana i ryzykowna. Zdecydowaliśmy się na nią, ponieważ chcemy zapewnić  stabilną przyszłość klubu. Nie po to zaangażowaliśmy się w odbudowę Śląska w 2007 roku, by teraz, gdy wreszcie odnosi sukcesy pozwolić mu upaść. Historia WKSu jest ściśle spleciona z historią naszego miasta. Śląsk Wrocław to symbol, którego nie wolno zniszczyć.

Mecenas Jacek Masiota: przez wiele dni analizowałem od strony prawnej ten przypadek. Przygotowana przeze mnie i moich współpracowników procedura działania ma zminimalizować praktycznie do zera prawdopodobieństwo niekorzystnego dla klubu rozwoju wypadków. Jestem w tej sprawie optymistą. Uważam, że wrocławianie już wkrótce odetchną z ulgą i ze spokojem będą obserwować kolejne sukcesy WKSu.

 Wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Śląska Wrocław Włodzimierz Patalas: od miesięcy próbowaliśmy poprzez rozmowy z większościowym właścicielem rozwiązać tę patową sytuację. Niestety nic to nie dało. Widmo upadku klubu stawało się coraz realniejsze. Dlatego jako przedstawiciel miasta w Radzie Nadzorczej rekomendowałem prezydentowi uruchomienie tej procedury. Wierzę, że na jej końcu damy klubowi nowy oddech i szansę na stabilny rozwój, a co za tym idzie kolejne sukcesy.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl