wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:20

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Wojenna obsesja raz jeszcze

Można odnieść wrażenie, że II wojna światowa została ujęta w filmach już z każdej możliwej strony. Niejednokrotnie oglądaliśmy już też jej niszczący wpływ na człowieka. Zatem czy to bez wątpienia straszne, aczkolwiek zakończone niemal siedemdziesiąt lat temu, wydarzenie da się jeszcze przedstawić w sposób nowatorski? Aaron Wilson, reżyser filmu „Canopy” twierdzi, że tak.

Reklama

I najwyraźniej nie myli się, gdyż podczas Festiwalu Nowe Horyzonty widownia pożegnała projekcję gromkimi brawami.

Tajemniczy tytuł to angielskie słowo posiadające wiele znaczeń. To zarówno baldachim, górna czasza spadochronu, jak i górna warstwa listowia dżungli. Adekwatność tytułu polega na tym, że jego bohater – australijski żołnierz w wyniku bombardowania samolotu spada wraz ze spadochronem do dżungli w Singapurze. To początek filmu i zarazem jego rozpaczliwa walka o przetrwanie w kompletnie nieznanym i przerażającym środowisku.

- Film to pokazanie wojny z innej perspektywy – to skupienie się na sytuacji pojedynczego człowieka, a nie ogółu ludności. Bardzo ważnym elementem była dżungla – człowiek musi nauczyć się w niej wszystkiego na nowo. Musi nauczyć się poruszać, żyć, musi też nauczyć się relacji z drugim człowiekiem w sytuacji, gdy zostaje odarty z języka i kultury – mówił reżyser podczas poniedziałkowego spotkania z widzami – na płaszczyźnie zupełnie dosłownej to film o wojnie, ale ważna jest też płaszczyzna kontaktu i porozumienia dwójki ludzi, którzy walczyli obok siebie.

Drugim człowiekiem jest przypadkowo napotkany chiński żołnierz, który staje się jedynym i najwierniejszym towarzyszem pilota. Ucieczka przed japońskimi żołnierzami zbliża ich do siebie mimo utrudnionej komunikacji.

W czym tkwi nowatorstwo tego filmu? Otóż nie usłyszymy w nim niemal żadnych ludzkich słów. Doskonała gra dźwiękiem i światłem ukazuje wrogość otaczającego świata. Każdy szmer czy drgnienie wydobywające się z dżungli mogą nieść śmierć. To niezwykły i pełen napięcia obraz ludzkiej samotności i strachu, wywołanych przez wojnę. Widzowie stają się świadkami nie tylko ogromnej chęci życia, ale też przyjaźni, która rodzi się bez słów.

Film „Canopy” to nie ostatnie słowo, jakie na temat wpływu wojny na człowieka ma do powiedzenia Aaron Wilson. Zapowiada kontynuację, w której pokazane zostaną demony odwiedzające weterana wojennego po powrocie do domu.

Pomimo ogromnego dorobku filmów o tematyce wojennej, „Canopy” faktycznie jest pewną kontrpropozycją, która pozostaje w myślach widza na długo. Okazuje się bowiem, że o wojnie można opowiedzieć jeszcze wiele. I to bez słów.

Małgorzata Węgrzyn

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl